1. Sen (II)


    Data: 21.01.2020, Autor: blackjack, Źródło: Lol24

    6.
    
    Obudziło ją niezwykle przyjemne uczucie, pulsujące w dole brzucha. Cichutko westchnęła prężąc się, a następnie otwarła oczy i rozejrzała dookoła. W tej samej chwili poczuła coś bardzo wilgotnego i gorącego, pieszczącego najbardziej intymne obszary, zwinnie igrającego z nabrzmiałą łechtaczką.
    
    – Podoba ci się to? – Na chwilę przerwał i wpatrzył się prosto w jej oczy.
    
    Bez słowa, ponownie chwyciła jego głowę i przyciągnęła do swych ud.
    
    – Tak.
    
    – Podnieca cię to? – Zauważyła jeszcze niebezpieczny blask w niezwykłych oczach, potem krzyknęła, kurczowo zaciskając dłonie na śliskim prześcieradle. Przez chwilę słychać było tylko ciche stękanie, potem mężczyzna przerwał i wyprostował się, spoglądał na nią z góry z nieodgadnionym wyrazem twarzy.
    
    Ona również się podniosła i klęknąwszy przed nim, wzięła jego twardą i gorącą męskość do ust. Pieściła, ściskając i przesuwając ręką, jednocześnie języczkiem delikatnie drażniąc czubek. Przesuwała nim raz głębiej, raz płycej, a gdy poczuła, że jest już wystarczająco nabrzmiały i gotowy do akcji, zaczęła go ssać, intensywnie przesuwając nim w ustach, zwalniając, a potem znów robiąc to coraz szybciej.
    
    Dłużej nie mógł wytrzymać takich pieszczot, więc stanowczym ruchem podniósł ją i odwrócił tyłem. Dziewczyna opierając się rękoma o jeden ze słupów łoża, prowokująco wypięła pośladki. Chwycił krągłe biodra i gładkim, mocnym pchnięciem wszedł tak głęboko, jak to było możliwe. Jego ruchy były gwałtowne i silne. Zaczęła jęczeć, ...
    ... najpierw cichutko, potem coraz głośniej, aż w końcu jęk przeszedł w długi spazmatyczny krzyk.
    
    Uderzenie za uderzeniem zbliżali się do finału. Jednak za każdym razem, kiedy byli już o krok od szczytu, spowalniał, a gdy podniecenie opadło, znów przyspieszał.
    
    Krzyczała, błagając o zakończenie tych rozkosznych tortur, czując że nie da rady już tego dłużej wytrzymać. Nawet wcześniejsza ekstaza wydawała się bladym cieniem, przy tym, czego teraz doświadczała.
    
    Lecz mężczyzna był bezlitosny. Jednostajnymi, silnymi ruchami, uderzał coraz mocniej, głębiej, brutalniej. Jego głośny, chrapliwy oddech mieszał się z błagalnymi prośbami Tamary. Nagle ścisnął jej pośladki obiema rękoma i eksplodował potężnym strumieniem. Przed oczyma pojawiła się istna feeria barw, a orgazm był tak potężny, że na kilka sekund stracił świadomość. Potem opadł na łóżko, obok bezładnie leżącej dziewczyny, równie mocno wyczerpanej doznaniami jak i on.
    
    Z wolna ich oddechy uspokajały się.
    
    Obrócił się na bok i podparłszy głowę ręką, wpatrywał się w nią z nieodgadnionym wyrazem twarzy. On jeden wiedział, że być może przegrał nie tylko bitwę, ale i całą wojnę. Przelotnie zdziwił się, że wydało mu się to tak mało znaczące.
    
    Dziewczyna skromnie okryła się skrajem kołdry. Ekstaza minęła. Jednak wciąż było tyle niewiadomych, tyle pytań, na które nie znała odpowiedzi.
    
    – Co teraz?
    
    Wzruszył ramionami.
    
    – Spędzimy trochę czasu razem, potem wrócisz do swego świata.
    
    – Tak po prostu? Kiedy już ci się ...
«1234...11»