Impreza na plaży cz. 22 Ostatnia
Data: 27.01.2020,
Kategorie:
Geje
Autor: LukaszLuke, Źródło: Fikumiku
Michał pojechał, ja wróciłem do domu... i zacząłem za nim tęsknić. Tak szczerze, w czasie tego tygodnia, miałem cichą nadzieję, że do siebie wrócimy, jakiś wewnętrzny głos podpowiadał mi... zrób coś, daj mu sygnał, cokolwiek. Niestety nie zrobiłem tego. Może jeszcze będzie szansa, okazja. Jak zawsze nadzieja umiera ostatnia. Dzień spędziłem na sprzątaniu, przez tydzień sporo się nazbierało. Wieczorem dostałem smsa od Michała... „Jestem już w domu. Dziękuję za miły tydzień. Do zobaczenia!” „Do zobaczenia!”, ucieszyło mnie to, odpisałem, że również dziękuję i do rychłego zobaczenia. Cały następny dzień byłem w pracy, myślałem też o sprawie Marty. Czy coś się uda załatwić, czy uda się ją uwolnić. ---- Michał ---- Wróciłem do domu, ostatnie dwa miesiące mieszkam w wynajętym mieszkaniu razem z Krzyśkiem. Nie powiem, żebyśmy byli w związku, bo tak nie jest. A przynajmniej ja tak uważam, a on zupełnie inaczej. Zachowuje się jakbyśmy byli parą, kilka rozmów, tłumaczeń sytuacji nic nie dało. A gdyby tego było mało, był wręcz chorobliwie zazdrosny, co bardzo mnie wkurzało. Otworzyłem drzwi i wszedłem do środka... -Cały tydzień się nie odzywasz! Kacperek ważniejszy? - wydarł się od wejścia. -Odpuść. Byłem tam, żeby pomóc przyjaciółce i dobrze o tym wiedziałeś! -Srata tata. Pewnie się z nim przespałeś? -Nie twoja sprawa! -Moja! Jesteśmy parą! -Kurwa! Nie jesteśmy, nie byliśmy i nigdy nie będziemy! Zrozumiesz to w końcu!? - wkurwiłem się. -Nigdy nie zrozumiem. Będziemy razem! -Mam dość! ...
... Ty się wyniesiesz czy ja mam to zrobić? -O czym ty mówisz? -Ok. Wziąłem swoją walizkę i wyszedłem z mieszkania. Pojechałem do rodziców. Mama i Ola zdziwiły się widząc mnie w domu. Powiedziałem, że nie mam ochoty teraz rozmawiać i zamknąłem się w swoim pokoju. Napisałem do Kacpra smsa, że dojechałem do domu, potem zasnąłęm. Następnego dnia po pracy, spotkałem Krzyśka, który wystawał pod oknami biura niczym stalker. Wyszedłem z budynku... -Michaś, wróć do domu. Do mnie. -Człowieku ty powinieneś się leczyć. Nadal nie rozumiesz, że nie ma nas? -Nieprawda. Tak ci się tylko wydaje. Boisz się tego uczucia, tego, że mnie kochasz. -Nigdy cię nie kochałem. Może w liceum byłem zauroczony. Myślałem, że będziemy przyjaciółmi, czasem był seks, ale to wszystko! -Nie odchodź! Normalnie komedia! Odwróciłem się i poszedłem przed siebie, byle dalej od niego. Oczywiście szedł za mną, ale nie zwracałem na to uwagi, a chwilę później straciłem przytomność. Obudziłem się w mieszkaniu, które wynajmowałem z Krzyśkiem. Ale coś było nie tak, mianowicie to, że byłem przywiązany czymś do łóżka. Po chwili zobaczyłem też i jego. -Co ty do kurwy odpierdalasz? Pojebało cię do reszty!? - krzyknąłem. -Nie krzycz kochanie. Teraz będziemy już zawsze razem. -Po moim trupie! Odwiąż mnie i wypuść to zapomnę o tej sytuacji. -Nie mogę. Kocham cię. ---- Kacper ---- Minęły już dwa tygodnie od wyjazdu Michała, nie odzywał się ani razu poza smsem, że jest w domu. Z prokuratury przyszło wezwanie dla mnie i prawdopodobnie ...