Ostry sex w biurze
Data: 06.02.2020,
Kategorie:
Klasycznie
Autor: anonim, Źródło: Fikumiku
... Ale moja cipa już pulsowała i przy pierwszych ruchach tego kutasa osiągnęłam orgazm. Odrzuciłam głowę do tyłu i zawyłam z rozkoszy. Szef teraz chyba się zawziął, bo na siłę wyjmował kawałek swojego człona a potem wtłaczał się z powrotem w ciasną cipę, nie zwracając uwagi na żaden opór, pieprzył mnie jak chciał: szybko, na siłę, raz po raz. Jego mocne pchnięcia wywołały u mnie następny orgazm, a te pchnięcia były tak szybkie, że moje cycki falowały pode mną raz za razem. Szef sapał za mną z podniecenia i wysiłku,a jego zwisające jajka obijały się o moje uda. W życiu nie byłam tak mocno pierdolona przez tak wielkiego chuja. Penetrował mnie naprawdę głęboko i sama dziwiłam się, że moja cipka tak dobrze to znosi. Moja szpara połykała go w całości za każdym razem gdy szef wjebał go z powrotem. Szef tak przyspieszył tempo, że moja cipka już nie wiedziała czy jest on w niej cały czy już nie, bo wibrowała z przyjemności i tylko to się liczyło. W tym szaleńczym tempie pieprzenia mnie przez tego tłustego kutasa, zaczęłam drzeć się jak opętana, jak ujeżdżana suka. Przeżywałam swój wielokrotny orgazm i tak opadłam z sił że trzymanie mojej dupy prosto w górze było już bardzo trudne. Sama nie wiem kiedy rozpłaszczyłam się z braku sił na ...
... kanapie. Ale szef nie przestawał. Przygniótł mnie swoim cielskiem, rozszerzył mi nogi na boki i nieco się pochylając dalej rozrywał moją cipę. Czułam jak jego brzuch ociera się o moje pośladki. W końcu doszedł i z triumfalnym basowym krzykiem zaczął wlewać się w moją pulsującą pizdę. W czasie spuszczania się szef jeszcze kilka razy maksymalnie docisnął swojego grubasa do całkiem rozjebanej już cipki, co sprawiło mi wiele rozkoszy. Byłam wykończona tym szalonym seksem i leżałam na brzuchu ciężko oddychając. Szef wyjął swojego ogóra z mojej pizdy i od razu poczułam jak bardzo ją rozepchnął, byłam pusta w środku, jakby korek wyskoczył z butelki. Słyszałam, że szef się ubiera. - Nie ma to jak studentki.- rzekł jakby do siebie z zadowoleniem- Jutro praca od 9.00. Nie toleruję spóżnień.- powiedział nagle rzeczowo jak zawsze, jakby nie rżnął przed chwilą swojej pracownicy na biurowej kanapie. Zamknął się w gabinecie, a ja szybciutko wstałam i pozbierałam rzeczy. Moja cipka ciągle wibrowała z nadmiaru przyjemności tego popołudnia,a całe uda uwalane miałam spermą i moją własną wydzieliną. Ubrałam się, cicho zamknęłam za sobą drzwi biura i wyszłam na zatłoczoną ulicę. Skończyłam kolejny dzień pracy. Bardziej interesujący od poprzednich…