Olivia, Victoria - cz. III
Data: 19.06.2018,
Kategorie:
Klasycznie
Autor: franko/domestico, Źródło: Fikumiku
... osiemnastej? – Zobaczymy – odpowiedział Robert. – W którym pokoju mieszkaliście? – ponownie zwrócił się do dziewczynki. – Ja nie pamiętać teraz – odpowiedziała z markotna miną Olivia. – Dobrze, nic się nie stało, nie przejmuj się – uspokoił dziewczynkę i sam zwrócił się ponownie do recepcjonistki. – Mogłaby pani zobaczyć w książce gości, w którym pokoju ulokowano trzy osoby z Rumunii, jednego faceta i dwie dziewczyny. Ona jest jedną z nich – wskazał na Oliwię. – Oczywiście, jedna chwila – powiedziała, otwierając książkę. – O, to chyba jest to! – mówiąc to, przesunęła książkę w jego stronę i wskazała wpisy z danego dnia. – Michai, Victoria, Olivia – odczytywał imiona osób figurujących w książce. – To by się zgadzało – potwierdził. – Czy są może w pokoju? – zapytał. Dziewczyna popatrzyła na przegródki z kluczami od pokoi. – Klucza nie ma, więc być może są w pokoju – stwierdziła. – Pokój nr 12, na parterze. Korytarzem prosto - dodała. – Uprzejmie dziękujemy. Olivio, idziemy – ruszył we wskazanym kierunku, a Olivia za nim. Zapukali do drzwi pokoju nr 12. – Chwila! – usłyszeli i w drzwiach pojawiła się młoda dziewczyna, podobna trochę do Olivii, lecz znacznie od niej wyższa i starsza. Była to średniego wzrostu, w pełni ukształtowana, bardzo zgrabna i piękna, młoda kobieta. – Zaskoczona ich widokiem, z widocznym przestrachem na twarzy obserwowała siostrę i towarzyszącego jej mężczyznę. – Gdzie ty byłaś i kto jest ten pan? – zapytała, próbując opanować roztrzęsiony nieco głos. – Pan ...
... z policji? – pytała dalej. - Pani Victorio, proszę się uspokoić – zwrócił się do niej Robert, uśmiechając sie pogodnie. - Olivia spędziła tę noc u mnie. Było późno, Olivia nie bardzo wiedziała, skąd przyszła i gdzie mieszka, więc postanowiłem, że przenocuje u mnie, a rano poszukamy pani i wujka. Tak więc, jak pani widzi, nic jej się nie stało. Ważne, że znaleźliśmy panią, a resztę spraw wyjaśnimy na spokojnie. Victoria słysząc spokojny, stonowany głos Roberta, zaczęła się uspokajać. – Proszę nie mówić do mnie pani, ja jestem tylko trochę starsza od Olivii, a jej pan mówi po imieniu – zwróciła się do Roberta. – Dobrze Victorio, jeśli tak sobie życzysz – odpowiedział Robert. – Będzie w porządku, jeśli ty też będziesz mi mówić po imieniu. Na imię mam Robert, a bruderszaft wypijemy przy okazji – z uśmiechem zakończył swoją wypowiedź. Przysłuchująca się ich rozmowie Olivia, przyjęła z radością fakt, że siostra i Robert nawiązali przyjazny kontakt. – Powiedz mi jeszcze Victorio, gdzie jest wasz wujek, który was przywiózł? – zapytał Robert. – To jest rozmowa na dłuższy czas i nie w tej chwili – odparła Victoria i spojrzała wymownie na Oliwię. – Czy rezerwowaliście pokój w hotelu na dłuższy czas – zapytał ponownie Robert. – Nie, mieliśmy w Krakowie spędzić tylko jeden, dwa dni, a potem jechać w okolice Radomia i Grójca do pracy – odpowiedziała Victoria. – To z tamtych okolic pochodzi moja babcia i dziadek, którzy jako młode małżeństwo uciekli w 1939 roku do Rumunii – wyjaśniła. – To ...