1. Olivia, Victoria - cz. III


    Data: 19.06.2018, Kategorie: Klasycznie Autor: franko/domestico, Źródło: Fikumiku

    ... teraz rozumiem, skąd tak dobrze mówisz po polsku – zauważył Robert. Rzeczywiście Victoria rozmawiała w polskim języku, jak rodowita Polka, z lekką tylko nutą „zaśpiewu” charakterystyczną dla mieszkańców z półwyspu bałkańskiego. Robert obserwując Victorię nie mógł zaprzeczyć, że spodobała mu się ta piękna dziewczyna i nie miałby nic przeciw, gdyby na jakiś czas zagościła wraz z Oliwią w jego domu. – Masz Victorio swoje i Olivii dokumenty? – zapytał Robert. – Na szczęście tak – odparła. - Michai nie zdążył ich zabrać, były w moich rzeczach i pewnie ich nie znalazł – dodała. – Czyli swoje i Olivii rzeczy też masz? – zapytał. - Tak, mamy wszystko z czym przyjechałyśmy. Robert chwilę pomyślał i zwrócił się nich. - Dziewczyny, moja propozycja jest taka: - zabieracie swoje rzeczy i przenosicie się do mnie! - A hotel? Nie mam czym zapłacić, więc pewnie mnie nie wypuszczą! – powiedziała Victoria. – Chwila! Rzeczy waszego wujka są w pokoju? – zapytał. – Tak - odpowiedziała Victoria. – Więc nie ma sprawy. Za was ja zapłacę, a wasz wujek niech płaci za siebie – skwitował. – Spakujcie i zabierzcie wasze rzeczy, ja idę do recepcji i czekam na was – powiedział i wyszedł z pokoju. Przedstawił sprawę recepcjonistce i poprosił o rachunek za pobyt sióstr Mitrunica. W międzyczasie, gdy recepcjonistka przygotowywała rachunek, dołączyły do niego Victoria i Olivia. Sprawiały wrażenie zadowolonych z takiego obrotu sprawy. Przekazały klucz od pokoju i czekały na Roberta, który cierpliwie czekał na ...
    ... zakończenie czynności przez recepcjonistkę. W końcu usłyszeli drukarkę, drukującą fakturę. Po chwili recepcjonistka wręczyła Robertowi fakturę, ten po sprawdzeniu, wyjął portfel i uregulował należność. Podał też kartkę z numerem swojego telefonu i krótką informacją dla wujka, że dziewczyny są pod jego opieką. Podziękowali recepcjonistce i wyszli z hotelu. Victoria z niepokojem rozglądała się wokół, czy przypadkiem nie spotkają się z wujkiem Michaiem. Z ulgą odetchnęła, gdy znaleźli się na głównej ulicy i zmierzali w stronę domu Roberta. Victoria szła wraz z Oliwią przodem, niosąc we dwie dużą turystyczną torbę, Robert podążał za nimi z tyłu. Zbliżało się południe, było ciepło. Robert sam odczuwał niewielki głód, więc przypuszczał, że i dziewczyny też są głodne. – Dziewczyny, poczekajcie! – zwrócił się do nich. – Nie jesteście głodne albo spragnione? – Mnie chcieć jeść – pierwsza odezwała się Olivia. – A ty Victorio? – zapytał. – Jeść za bardzo nie, ale pić tak – odpowiedziała. – To idziemy do restauracji, jest tu niedaleko – zaproponował. Weszli do chłodnego wnętrza hotelowej restauracji. Podeszli do stolika przy oknie i Robert sięgnął po jadłospis. Drugi podał Victorii. Olivia ściągnęła trzeci z sąsiedniego stolika. Przeglądnijcie spokojnie i zdecydujcie, co chcecie do jedzenia, do picia i na deser, OK.? – OK. – odpowiedziały zgodnie. Kątem oka zauważył, że Victoria od czasu do czasu ukradkiem zerka na niego. Pewnie zastanawia się, jaki cel przyświeca temu, że ni stąd ni zowąd ...
«1...345...8»