1. Na siłowni


    Data: 11.02.2020, Kategorie: Geje Autor: Pilot19, Źródło: Fikumiku

    ... niczym pień drzewa oplecionego bluszczem pulsujących żył. Sam czuł pod palcami, że w jądrach Justina krąży chyba hektolitr cudownej, chłopięcej żywicy - tak orzeźwiającej, świeżej i pożywnej, jak owocowy nektar latem. Westchnął z pragnienia, lecz starał się opanować. Za żadne skarby nie chciał zgwałcić delikatności chłopaka, który dopiero wchodzi w świat intymnych rozkoszy cielesnych. Tymczasem Justin był zachwycony masażem jąder. Nigdy nikt się nimi tak nie zajmował. Tłumaczył sobie, że to wszystko po to, aby szybciej zregenerować naciągnięte ścięgno. Bo taki masaż na pewno pobudza krążenie... Tak, to na pewno o krążenie tu chodzi! Jeśli krew dopłynie do ścięgna, to ono szybciej się zagoi. Zresztą - myślał Justin - widać, że Sam to bardzo doświadczony trener. Pewnie już niejednemu robił takie masaże, niejednemu chłopakowi pomógł szybko odzyskać sprawność po kontuzji. Lata praktyki i bogate doświadczenie było czuć w każdym dotyku Sama. Justin czuł doskonale, że jego ciało nie ma przed Samem żadnych tajemnic. Jego palce poruszały się bowiem z takim wyczuciem, jakby wiedziały, gdzie znajduje się każdy mięsień, ścięgno i jak zareagują one na jego dotyk. Dzięki temu Justin przestał się też wstydzić swoich odruchów i reakcji - wiedział, że pewnie Sama nic już nie zaskoczy w tym temacie. Że fakt, iż ma teraz pełny, prężny wzwód, wcale go nie dziwi. Że traktuje to jako coś normalnego. Że nic, co męskie, nie jest mu obce... Justina jednak coś zaczęło niepokoić. Otóż gdzieś, głęboko ...
    ... w miednicy, u podstawy swojego ogromnego, uginającego się pod swoim ciężarem kustasiora, zaczynał odczuwać jakieś nieznane napięcie. Jakiś niepokojąco przyjemny skurcz, którego siła i moc powoli narastała. Skurcz ten przeszywał jego ciało, powiększał się, rozprzestrzeniał i powoli zaczął wnikać w jego kutasa. Sam szybko zauważył, że kutas Justina jeszcze mocniej się napręża, napełnia jakąś wszechmogącą siłą. - Przestań! - krzyknął Justin. Sam natychmiast zabrał ręce i zmarszczył się. - Co się stało? Boli Cię? - spytał zatroskany trener. - Nie! To znaczy... tak, jakby... - Justin sam nie wiedział, co ma powiedzieć. Czy może mu się przyznać, że zaczął odczuwać narastającą rozkosz, która lada moment stałaby się tak silna, że nie mógłby już jej opanować? Czy może zwierzyć się swojemu trenerowi z tej tajemnicy? - Trochę zabolało... - skłamał Justin. Wolał to ukryć. Wolał stłamsić w sobie tę rozkosz, bo przecież... ledwo go znał. To byłoby głupie, nierozsądne dzielić rozkosz z tym summa summarum obcym facetem... Przynajmniej nie tak od razu. - Okej, będę bardziej delikatny - dodał Sam i wrócił do masażu. Justin poczuł ulgę. Pomyślał, że jeśli Sam będzie bardziej delikatny, to rozkosz może nie będzie już napływać i nie będzie musiał jej powstrzymywać, walczyć z nią. Choć cudownie zaczęła rozsadzać jego penisa, to jednak wolał nie ryzykować całkowitego odkrywania się przed Samem. I już miał się odprężyć i wrócić do siebie, gdy nagle Sam wyszeptał: - Masz naprawdę pięknego penisa... ...
«12...456...»