1. Pod żaglami


    Data: 15.02.2020, Kategorie: Dojrzałe Autor: Woj, Źródło: Fikumiku

    ... obietnicą, niespełnionym jeszcze marzeniem, a teraz już mnie pojąłeś i to wielokrotnie ! łajdaku jeden ! - masz o to pretensje ?! -- miałabym, gdybyś tego nie zrobił !!!. Tak się przekomarzaliśmy, gdy zacząłem ją pieścić. Łaskotałem jej udka i plecki – tak jak wtedy – tylko skąd mam wziąć miotełkę trawy pośrodku jeziora ? Możesz to robić chusteczką - podpowiedziała. Następnie odwróciła się na plecki, a ja języczkiem lizałem jej udka, pisię, zsunąłem ramiączko kostiumu obnażając pierś i znów śliniłem rowek cipki. Widzę że i ty dobrze pamiętasz tamten raz = powiedziała z uznaniem. Pamiętam i tamten i kilka innych = takich razy jak z Tobą się nie zapomina !. Wśliznąłem się na nią i czubeczkiem wodziłem po oślizłym rowku, aż gdy znalazł się w odpowiednim miejscu H sama uniosła bioderka nadziewając się na główkę. Opuściłem lędźwie i milimetr po milimetrze zagłębialiśmy się w rozkoszy. Kochaliśmy się dając sobie i czując maksimum doznań aż do cudownego, wspaniałego wspólnego orgazmu. Do wieczora wspominaliśmy nasze dzieciństwo i potajemne erotyczne spotkania sprzed prawie ćwierć wieku, napawaliśmy się sobą, dwukrotnie zaspokajając potrzeby zmysłów i ciał. Wyczerpani miłosnym maratonem dobiliśmy do przystani i po sutej kolacji grzecznie poszliśmy każdy do siebie spać. Ale spać się nie dało - po ok. 2 godz. Obudziłem się i już zasnąć nie mogłem. Wyobraźnia podsuwała mi coraz to nowe obrazy i scenki - co mógłbym teraz robić, miast bezowocnie przewracać się na łóżku. Postanowiłem to ...
    ... urzeczywistnić. Wszedłem cichutko goły do jej kajuty Hany spała - wśliznąłem się pod kocyk i ku mojemu wielkiemu zdziwieniu i zadowoleniu stwierdziłem że jest naga. Przecież gdy szliśmy spać i przyszła dać buzi na dobranoc była w koszulce !. Przywarłem do niej myśląc że ją obudzę, a tymczasem spotkałem się z pretensją w głosie - jak długo jeszcze miałam czekać ?!. Kochana Hany - zajęliśmy się sobą niecierpliwie wypełniając nawzajem. Splecione i nauczone już siebie ciała szybko odnalazły wspólny rytm. Celebrowaliśmy grę wstępną, by przedłużyć przyjemność jaką dawały miłosne podchody, a potem splecione i wypełnione sobą ciała napawały się radością i wysycały erotyczną ekstazą. Po wzajemnym spełnieniu tym razem nie zasnęliśmy, tylko długo dopieszczaliśmy się, głaszcząc, tuląc i całując każdy fragment ukochanej osoby. Te miłosne zapasy trwały do bladego świtu. Wtedy znużeni zapadliśmy w błogi sen. Następne dni wyglądały podobnie !. Zmieniały się tylko jeziora, miejscowości, mariny, a my wciąż sobą nienasyceni i zafascynowani poddawaliśmy się erotycznemu maratonowi. Kochaliśmy się 3-5 razy dziennie tzn. na dobę. Każda okazja, każdy pretekst był dobry, by uprawiać sex. Pewnego dnia pogoda się popsuła - siąpiło i było chłodno, to całego spędziliśmy nie wychodząc z łóżka = nawet pizzę zamówiliśmy z dostawą na jacht !. Kiedy Hany wyszła ją odebrać i uregulować należność, miała na sobie krótką zmiętą koszulkę, a po udach ściekało jej białawe nasienie z odbytego przed chwilą zbliżenia !. ...