1. (NIE)PRZECIĘTNE ŻYCIE


    Data: 21.06.2018, Autor: Dzik69, Źródło: Lol24

    W dzisiejszych trudnych i kryzysowych czasach większa część społeczeństwa narzeka na swój poziom życia. Dotyczy to zarówno ludzi wykształconych-magistrów, ale także rzemieślników,
    
    gdyż znalezienie pracy w swoim zawodzie graniczy z cudem. W kraju, gdzie nie ma perspektyw, część ludzi decyduje się na wyjazd za granicę w poszukiwaniu lepszego bytu. Jednak ci, którzy zostają z różnych powodów, zmuszeni są prowadzić przeciętny, często nudny styl życia. Właśnie tak wpływa na nich szara rzeczywistość.
    
    Do grupy takich ludzi zaliczał się Mirek. To 49-cio letni mężczyzna. Miał nieco ponad 170cm wzrostu, rzucającą się w oczy nadwagę, głównie piwny brzuch, który był konsekwencją regularnych sesji przed telewizorem z czteropakiem i kiełbasą, oraz siwiejące włosy. Duże owłosienie na ciele oraz wąsy sprawiały, że czuł się w swoim mniemaniu bardziej męski. Był przedstawicielem klasy robotniczej. Wychowywał samotnie 16-sto letnią córkę, gdyż żona odeszła do swojego konkubenta. Wynajmował niewielkie mieszkanie w bloku wybudowanym w czasach PRLu. Praca na magazynie nie była bardzo dochodowym zajęciem, ale jakoś wiązał koniec z końcem. Starczyło bowiem na opłacenie rachunków, jedzenie, utrzymanie córki oraz przyjemności
    
    w postaci złocistego trunku. Jego główne rozrywki to oglądanie meczów oraz serialów paradokumentalnych w telewizji.
    
    Był piątkowy poranek. Mirek nie poszedł do pracy, gdyż zadzwonił do przełożonego i wziął urlop na żądanie. Musiał skorzystać z tego przywileju, ...
    ... ponieważ był w stanie upojenia alkoholowego. Zdarzało mu się czasami przyjść do roboty na kacu, ale w ten dzień było naprawdę źle. Przyczyną tak mocnego upicia był słaby występ jego ulubionej drużyny podczas czwartkowego meczu Ligi Europy. Bardzo mocno był rozczarowany występem swoich ulubieńców, a konsekwencją tego było to, że browar lał się litrami. Leżał na kanapie w slipach, skarpetkach i rozpiętej koszuli. Nagle usłyszał pukanie do drzwi, lecz nie chciało mu się wstać i otworzyć. Po kilku nieudanych próbach, niezapowiedziany gość postanowił wejść, gdyż drzwi były otwarte. Córka idąc do szkoły nigdy nie zamyka drzwi na klucz, gdyż Mirek zawsze wychodzi do pracy po niej. Ten niespodziewany gość to pani z opieki społecznej. Rozwód, samotna opieka nad dzieckiem oraz sytuacja finansowa skutkowały tym, że od czasu do czasu była niezapowiedziana wizyta pracownika opieki społecznej. Kobieta weszła do mieszkania i zaczęła wołać:
    
    -Halo!...Panie Mirku!...Jest Pan w domu ?-wołając, powoli przemieszczała się i rozglądała po mieszkaniu.
    
    Pani z opieki była zadbaną, atrakcyjną kobietą przed 30tką. Miała na imię Justyna. Krótkowłosa blondynka, niebieskooka, średniego wzrostu, szczupła. Ubrana była w białą bluzkę ze średnim dekoltem, która śmiało eksponowała jej piersi, wcale niemałe. Ponadto jej strój składał się jeszcze z czarnej spódniczki długiej do kolan, nogi zaś zdobiły czarne rajstopy, a dodatkowej kobiecości dodawały jej jeszcze buty na niewielkim obcasie. Pod spodem miała białą, ...
«1234...»