Ponownie
Data: 12.03.2020,
Kategorie:
Geje
Autor: freakow, Źródło: Pornzone
... znaleźć odpowiedzi na chociaż kilka z nich. Anka podobno zna jakąś niezłą. Rafał zostawia mnie z moimi wątpliwościami przy stoliku i sam idzie wziąć napoje.
- Trzymaj. Pomoże ci dojść do siebie – stawia przede mną filiżankę na spodeczku. Wącham parującą zawartość naczynia – czekolada. Złość zaczyna we mnie buzować.
- Kurwa jaja sobie robisz?
- O co ci chodzi? - teraz ja zostawiam go przy stoliku. Idę do baru.
- Kufel zimnego, mocnego piwa. - zamawiam stanowczo, wiedząc, że Rafał się na mnie gapi – Większy niż zamówił tamten pan – wskazuję na nasz stolik.
I dostaję to co zamówiłem. Chyba 3-litrowe wiadro. Ale duma nie pozwala mi powiedzieć, że to za dużo. Zdechnę, a to wypiję na jego oczach. Nie ma za swoje. Prawdziwa Drama Queen, yeah. Jak gdyby nigdy nic wracam do stolika, siadam naprzeciwko Rafała i patrząc mu w te piękne oczy zaczynam żłopać złocisty napój.
- Przestań – próbuje mnie powstrzymać, książę jeden – Wiem o co ci chodzi.
A ja dalej chleję. Małymi łykami, żeby nie odrywać kufla od ust. Rafał chyba też się teraz wkurzył, bo swojego nawet nie tknął. Gdy odstawiam kufel, głośno zaczerpując powietrza, orientuję się, że nie upiłem nawet ćwierci. Dociera do mnie jaką głupotę zrobiłem. Wycofanie się teraz byłoby dyshonorem, a wypicie całej zawartości może skończyć się śmiercią. Chuj z tym, raz się żyje. I rozpoczynam drugą rundę. Rafał tym razem jest dziwnie milczący. Patrzy się na mnie posępnie, ale nic poza tym. Zaszachowałem drania.
Chwilę ...
... zajmuje mi dotarcie do dna kufla. Moje smutki nikną gdzieś w przyjemnym szumie, w pomieszczeniu robi się jaśniej, choć przysiągłbym, że powinno się ściemniać, a stoliki dookoła tak radośnie tańcują. Czy to wieczorek taneczny? Odwrócona grawitacja podrywa mnie do góry, a księżycowy wiatr wypycha z lokalu. I pędząc z prędkością światła zostawiam wszystko za sobą w postaci jednej, barwnej smugi. A potem urywa mi się film.
- Wstawaj, zalana księżniczko – ktoś wyrywa mnie ze snu. To Rafał. Jest w samych bokserkach, leży obok mnie. Teraz poznaję - to mój pokój. Ale jak ja się tu znalazłem? - jest siódma rano, w ten jakże piękny w skutkach poniedziałek. Za chwilę musisz zbierać się do pracy – uświadamia mi, rzeczy, na które teraz nie ma miejsca w mojej głowie. – Na twoje szczęście w lodówce został jeszcze mój sok z ogórków, więc w akcie dobrej woli i rozejmu podzielę się nim z tobą. - deklamuje wręczając mi szklankę zielonej, mętnej wody.
- Pierwszorzędna dyplomacja. Ograbić z dóbr, a potem oferować je po zawyżonych cenach – odgryzam się zabierając szklankę. Dlaczego jestem taki zły? Piłem, to wiem i przez to boli mnie głowa, ale reszty nie pamiętam.
- Zaraz, to ty kupiłeś sobie to piwo! – odpiera atak, choć jest zaskoczony - A na serio, to nie żartowałem. Mówiłeś, że nie możesz odpuścić pracy, bo za chwilę sesja i będziesz potrzebował wolnego.
- A która jest?
- Siódma.
- Cholera – zrywam się z łóżka. Głowa ostro się buntuje. No nic, muszę się pospieszyć i zdążę. - Co ...