1. Zniewolenie. Matka i syn.


    Data: 13.03.2020, Autor: VeryBadBoy, Źródło: Lol24

    ... wykonywała nimi okrężne ruchy wzdłuż korony. Wnętrze dłoni dodatkowo go stymulowało, ocierając się o łebek.
    
    - Ależ wyrosłeś. Tak się cieszę!
    
    - Ah! Nie...mamo! - powiedział lekko podniesionym głosem, ale wyraźnie było widać, że sprawiało mu
    
    to wielką przyjemność. - Dobrze wiesz...jak wrażliwy jest...mój czubek.
    
    Widząc to i słysząc, zakryłam usta dłonią.
    
    - W takim razie – zwolniła dłoń, którą trzymała go za penisa – wolisz, abym zrobiła to?
    
    Kończąc swą wypowiedź, złapała go od spodu, między nogami, za jądra.
    
    - Uuuu! - Jarek krzyknął – Tylko nie moje jaja! Czuję wtedy...taką słabość. Jakbym był z waty.
    
    - W takim razie musisz mnie błagać o to, co chcesz, bym zrobiła.
    
    - Ach! Masuj mi go po całej długości... Chcę, abyś trzepała mi fiuta!
    
    - Dobrze! Tak lepiej! - złapała go za trzon, nie przestając trzymać go od spodu za mosznę.
    
    Onanizowała go szybko i mocno. Słyszałam odgłos mlaskania napletka, gdy jej dłoń jeździła od worka aż po żołądź.
    
    - To...takie przyjemne! - mówił, z trudem łapiąc dech – Mamo, tak mi dobrze...kiedy mnie
    
    zaspokajasz!
    
    Nie mogłam uwierzyć w to, co widzę. I słyszę. Moja koleżanka, Anna, robi dobrze ręką swojemu synowi, masturbuje go! To takie...niewłaściwe! Moje oczy zrobiły się pewnie wielkie, jak pięciozłotówki. Mój oddech również stał się szybszy, a całe ciało płonęło. Nie ma co ukrywać. Będąc samotną matką, nie umawiającą się z mężczyznami, to, co rozgrywało się na moich oczach, niesamowicie na mnie działało. "Spraw ...
    ... mu jeszcze większą rozkosz, Anno! Nie! Nie! O czym ja myślę!?” - skarciłam się zaraz w myślach. Wielkie podniecenie odbierało mi trzeźwe myślenie.
    
    Teraz dodała drugą dłoń, obejmując jego męskość przy podstawie, ruchem zwrotnym robiąc mu dobrze. Druga dłoń, takim samym ruchem poruszała się od środka, docierając do korony, naciskając na nią, po czym wracała. Robiła to zdecydowanie, z wielką wprawą, przyspieszając stopniowo. To musiał być dla niej spory wysiłek, bowiem rozchyliła lekko usta, posapując. Nie odrywała wzroku od genitaliów syna. Kalina zgadywała, że jej przyjaciółka była również mocno rozpalona czynnością, jaką wykonuje na tym dorodnym kawałku młodzieńca.
    
    - Ach! O tak! Dochodzę, dochodzę! - krzyczał Jarek.
    
    - Śmiało! Wypuść z siebie cały ładunek! Zrób to!
    
    Włożyłam dłonie między uda i również głośno westchnęłam, nie bojąc się, że zostanę usłyszana. Byłam taka rozpalona, że dotknięcie dłońmi mojego łona wywołało wielką falę przyjemności. Niespodziewaną dla mnie. Ale ta cała sytuacja mocno na mnie podziałała. Jakaś adrenalina, nieznane dla mnie dotąd emocje, ryzyko przyłapania, podglądanie grzesznego aktu między matką a synem. Obserwowałam, jak pod szybkimi ruchami dłoni mej przyjaciółki z główki penisa wytryska wysoko pierwsza dawka białego płynu potem następne salwy. Następnie gęste nasienie wyciekało już tylko z końca, spływając na jej dłoń, skapując na parkiet. Anna sięgnęła po chusteczki ze stolika i wytarła jego męskość, swoje dłonie i podłogę. Wstała z ...
«1...345...»