1. Zniewolenie. Matka i syn.


    Data: 13.03.2020, Autor: VeryBadBoy, Źródło: Lol24

    ... kolan. Jarek wciąż dochodził do siebie, podciągając spodnie. Zauważyła jeszcze dalej rozbryzg spermy i wytarła go.
    
    - Wciąż szokuje mnie, jak wiele tego produkujesz...i z jaką siłą, jak daleko wyrzucasz z siebie tą bialutką maź – rzekła, podchodząc do niego.
    
    - Nic na to nie poradzę – odpowiedział, wyraźnie dumny z siebie i zadowolony – gdyby nie ty, rozsadziłoby mnie chyba.
    
    Pocałował ja w policzek.
    
    - Dziękuję. Jak zawsze było super.
    
    Zaśmiała się.
    
    - Nie ma za co. Wiesz, że gdy ty jesteś szczęśliwy, to i ja. Uciekaj teraz na górę odrabiać lekcje, a ja dokończę obiad i za jakiś czas cię zawołam.
    
    Poczochrała go po głowie.
    
    - Chyba teraz nic nie będzie przez pewien czas odciągało twej uwagi, co?
    
    Puściła mu oczko.
    
    - Oj nie. Do wieczora mam spokój. Okey, uciekam.
    
    Wziął plecak z holu wejściowego i schodami udał się na pierwsze piętro.
    
    Anna spojrzała w kierunku szafy, gdzie stałam. Podeszła i otworzyła je. Obrzuciła mnie podejrzliwym głosem, bowiem byłam mocno zarumieniona, zgrzana.
    
    - Gorąco tu… - zaczęłam się tłumaczyć.
    
    Ona przyłożyła mi palec do ust, bym nic nie mówiła i ręką machnęła, bym poszła za nią.
    
    Wyszłyśmy przed dom.
    
    - Wybacz, że cię wypraszam, ale sama widzisz. Muszę teraz szybko obiad przygotować. Umówimy się innym razem, aby pogadać dłużej.
    
    Patrzyła na mnie, gdy tak stałam otępiała.
    
    - Ale teraz mnie rozumiesz, co? - rzekła, a kąciki jej ust podniosły się – On jest taki słodki, uwielbiam go zaspokajać. No i jego młode ...
    ... ciało, dorodny, dziewiczy penis. I to, jak dochodzi.
    
    Westchnęła, jakby przypominała sobie błogie chwile sprzed chwili
    
    - Co? A... – odparłam, wyrywając się z zamyślenia – sama nie wiem. To jest jednak...dziwne, nie
    
    sądzisz? Przecież to twój syn...to nielegalne.
    
    - Nie interesuje mnie to, czy jest to nielegalne. Liczy się dla mnie tylko mój syn i to, że sprawiam
    
    mu przyjemność, lepiej się uczy. Głosy innych ludzi, że to nieprzyzwoite, że to...kazirodztwo, w ogóle mnie nie obchodzą. I tak nikt się nie dowie.
    
    - Ale nie przyszło ci do głowy – teraz podniosłam lekko głos z emocji – że możesz mu zaszkodzić!?
    
    Teraz mu się to podoba, ale w przyszłości?! A co, jeśli przez to nie będzie mógł normalnie
    
    funkcjonować, nie będzie potrafił stworzyć normalnego związku z kobietą?! A poza tym może
    
    kiedyś stracić szacunek do ciebie, jako matki. Wydaje mi się, że twoje myślenie jest bardzo
    
    egoistyczne i krótkowzroczne! Może i chodzi ci, jak mówiłaś, o dobro syna, ale też spełniasz swoje
    
    jakieś chore pragnienia!
    
    Patrzyła na mnie zimnym wzrokiem, oczy jej się lekko zaszkliły.
    
    - Skończyłaś? - zapytała spokojnie – W takim razie, jak ochłoniesz za jakiś czas, może wtedy
    
    dokończymy tą rozmowę. Żegnam.
    
    W złym nastroju wracałam późnym popołudniem do domu. Wstąpiłam jeszcze do sklepu po zakupy i z pełną torbą kierowałam się w stronę domu. Ulice były puste, przyjemna temperatura, lekki wiaterek a atmosfera wokół senna. Cały czas w głowie odtwarzałam, to czego dziś ...
«12...4567»