1. Zniewolenie. Matka i syn.


    Data: 13.03.2020, Autor: VeryBadBoy, Źródło: Lol24

    ... doświadczyłam. Żałowałam również, jak się uniosłam. Nie chciałabym stracić przyjaciółki. Chociaż jej zachowanie wydaje mi się absurdalnym. To jej syn, jej decyzja, jak go wychowuje, ale jednak nie popieram tego. Nie mogę w to uwierzyć. Nie mogę uwierzyć w to, co Anna robiła z Jarkiem. Jak ona może pomagać własnemu synowi w masturbacji, doprowadzać go do szczytowania?
    
    Jego męskość była taka duża...wydawała się taka twarda. A ona drażniła go...i masowała. Jarek wypuścił z siebie tyle nasienia...wyglądało na to, że to musiało być dla niego wspaniałe uczucie. Ale jest to myślenie krótkowzroczne. Co z tego, że teraz ich relacje są wspaniałe, że chłopakowi służy tego rodzaju "pomoc”. Skutki takiego postępowania mogą być fatalne. Ale czy faktycznie takie muszą być?
    
    Wyobraziłam sobie zamiast Anny i Jarka, siebie i Pawła. Jak to ja sprawiam mu przyjemność dłonią, stojąc za nim, a on jęczy i skręca się z przyjemności. W głowie szumiały mi jej słowa :”Dlaczego sama nie spróbujesz, nie przekonasz się?” Nie, to niemożliwe! Nie ma mowy, bym mogła przynosić mu ulgę w taki sposób! Poczułam jednak coś, co zaczęło mi już doskwierać w mieszkaniu koleżanki. Jestem taka mokra, majtki kleją mi się do cipki. Moje ciało przechodzą przyjemne dreszcze. I to wielkie ciepło w dole brzucha. Mimowolnie, to mnie autentycznie podnieciło. Co się ze mną dzieje? Moje ciało mnie zdradza. A przecież to jest takie złe, niewłaściwe...grzeszne. Tylko dlaczego tak się czuję? Czyżbym sama naprawdę chciała ...
    ... robić to, co ona? Nie! Absolutnie nie! Z drugiej strony głowy odezwał się inny głos : "Ale jeśli potrafię sprawić, że mojemu kochanemu synowi będzie dobrze?” Jako matce, sprawiłoby mi to radość. Nie! To jest tak niepoprawne! Ale...co, jeśli tylko rzucę okiem...”
    
    Ostatnim razem, gdy widziałam go nago, miał pewnie wtedy pięć lat. Razem czasem się kąpaliśmy. Był wtedy taki mały i słodki. Teraz jednak...musi być tam dużo większy, masywniejszy, witalnie silny. Ach, ciekawe, jak teraz wygląda? Jak duży i gruby musi być? Jak obfity ma wytrysk...jego zapach. Rany! Nurtuje mnie, jak to wygląda, gdy się spuszcza?! Przystanęłam na chwilę, dusząc w sobie te niedorzeczne myśli. O czym ja myślę?! Nieważne, jak bardzo sfrustrowany seksualnie on mógłby być...i ja jestem, to byłby gwałt, kazirodztwo! Naruszenie jego cielesności, seksualności. Nasze relacje, matki i syna, zatrzęsły by się w posadach, nigdy nie byłyby już takie, jak dawniej.
    
    Dotarłam do swojego bloku mieszkalnego. Wchodząc po schodach, rozmyślałam jeszcze, o czym mówiła Anna. Nie mogłam uwierzyć w jej słowa, że mój Paweł pewnie już dojrzał, tak jak jej syn. Nie, nie ma mowy, by on już się interesował sprawami damsko-męskimi. Owszem, zauważyłam pewne znaki, jak właśnie plamy na bieliźnie, gdy robiłam pranie, ale wiązałam to z przypadkiem. Dojrzewanie organizmu. Niekontrolowane wycieki nasienia. Wyjęłam klucze z torebki w przekręciłam je w zamku. Otwarte? Jest piątkowy wieczór. Sądziłam, że Pawła jeszcze nie będzie. Odstawiłam ...
«12...4567»