ZDRADA AKA BEREK
Data: 22.03.2020,
Kategorie:
Geje
Autor: storyteller2002, Źródło: Pornzone
CZWARTEK, 23 GRUDNIA 2010
- Dlaczego mi to zrobiłeś? - Michał odwraca twarz, żeby nie patrzeć na mnie. Rozumiem go. On nie chce. Nie teraz. Nie po tym jak go skrzywdziłem. - Dlaczego? - powtarza. Nic. Cisza.
* * *
TRZY LATA WCZEŚNIEJ (SOBOTA, 29 GRUDNIA 2007)
- Jeszcze raz. - W głosie Jaśka wyczuwam ironię. - Szukasz, ale masz tego dosyć, zgadza się? Ale nie możesz przestać szukać, bo wtedy nikt Cię nie znajdzie?. Sorry, ale ja tego nie kapuję.
Wstaję gwałtownie z kanapy i posłałem mu swoje najbardziej wściekłe spojrzenie. Na Jaśku nie robi ono jednak żadnego wrażenia. Wciąż patrzy na mnie z lekkim politowaniem - Jak nie kapujesz, to po cholerę się odzywasz! - Podnoszę na niego głos. Łzy napływają mi do oczu, ale nie chcę znów płakać przy Jaśku. Nie tym razem. Odwracam twarz w stronę okna. Tak będzie bezpieczniej, myślę. Biorę kilka głębokich wdechów, powstrzymuję emocje (a jednak potrafię!) i wreszcie mówię smutnym głosem - Ty nie wiesz jak to jest. Nie wiesz…
- Nie wiem - odpowiada spokojnie Jasiek. - Ale z tego, co mówisz, to bagno. Szukasz i nie możesz znaleźć. Wypalasz się.
- Ale….
- Nie przerywaj Kamilku. Ja Ci naprawdę dobrze życzę, przecież wiesz. Ale sam zobacz, co się z Tobą dzieje. Odwiedzasz te profile, zagadujesz, czekasz na odpowiedzi, zamęczasz się i… i nic. Nadal nic. Przestań. Przystopuj.
Odwracam się w jego stronę. Emocje biorą górę (a jednak nie potrafię …) - Nie mogę rozumiesz? Nie mam innej opcji. Matnia! - krzyczę i tym ...
... momencie dociera do mnie co sam przed chwilą powiedziałem. Zatyka mnie. Powoli siadam na kanapie. Zakrywam twarz dłońmi, łzy same lecą mi z oczu. Chłopaki nie płaczą, przemyka mi przez myśl i uśmiecham się w duchu. Przynajmniej tyle. W ustach czuję smak łez.
Jasiek wie, co się ze mną dzieje. Zna mnie nie od dziś, a takie rozmowy toczymy już od dłuższego czasu. Zawsze jest tak samo. Wybuch, a potem płacz. Bez słowa sięga po chusteczki i podaje mi jedną. Zerkam na niego. We wzroku jaśka nie ma już ironii. Jest żal. Nie lubię takiego wzroku. Nie lubię, kiedy ktoś mi współczuje. A z drugiej strony… Z drugiej potrzebuję tego jak małe dziecko.
Jaśko poprawia okulary i mówi łagodnie - Wiem… nie chodzisz do klubów. Sam ich nie lubię, więc dobrze wiem o czym mówisz. Wiem, nie lubisz tej całej branży. Też trzymam się od niej z daleka. Wiem….
- Nie wiesz. Bo między nami Jaśko jest jedna gigantyczna różnica. Ty masz chłopaka, a ja nie. Pamiętasz jak byłeś samotny i rozbity? To było jakiś rok temu. Pamiętasz? Ja dokładnie tak się teraz czuję. Przypomnij sobie, jaki wtedy byłeś.
- Pamiętam. Bardzo dokładnie pamiętam. I wiem, co mi wtedy radziłeś. Nie szukaj na siłę, nie chodź do łóżka z byle kim bo oszukujesz sam siebie. Twoje słowa Kamilku.
Milknie. Patrzymy na siebie przez chwilę bez słowa. Każda nasza rozmowa kończy się ostatnio identycznie - jakbyśmy trzymali się z góry ustalonego scenariusza. Coraz częściej mam wrażenie, że mówimy „obok siebie”. Wspólnie możemy wyśmiewać ...