1. ZDRADA AKA BEREK


    Data: 22.03.2020, Kategorie: Geje Autor: storyteller2002, Źródło: Pornzone

    ... Wygadany.
    
    Opowiada o tym spotkaniu i coraz bardziej się nakręca. Patrzę na niego i uśmiecham się w duchu. Tomi chyba nigdy się nie zmieni. Zawsze kiedy mówi, strasznie się podnieca i skacze z tematu na temat. Czasami tak szybko, że za nim nie nadążam, Gaduła. Kochany gaduła. Poznaliśmy się ponad rok temu. Tomi od razu powiedział, że nic z tego (w sensie relacji) nie będzie. Bolało, ale szybko przeszło. I zostaliśmy przyjaciółmi.
    
    Tomi mówi, a ja zagłębiam się we własne myśli. Czemu mi nie udało się nic napisać? Czemu ja nie mam takiego talentu? Ale też - po co ja się porównuję. Skąd te ambicje? Skąd marzenia o nagrodach, o sławie, o uznaniu. Głupio pytam. Znam odpowiedź. Niska samoocena, ot co. Matka, która prawie nigdy mnie nie chwaliła i ojciec, którego nie było. A kiedy już się pojawił, wszystko bagatelizował.
    
    Swoją drogą powinienem służyć za wzorzec geja. W Sevres pod Paryżem mają wzorzec metra. Ja mogę robić za modelowego pedała. Dominująca matka, brak ojca i „voila” - mamy geja.
    
    Nagle z zamyślenia wyrywa mnie jego głos - I wtedy Łukasz…
    
    - Ten Łukasz? - patrzę na Tomiego pytająco. Potakuje. - Tomi… przecież sam wiesz… - Błąd, nie można tak mówić. Czysta psychomanipulacja. Zdejmuję okulary, odkładam, po czym patrzę prosto w oczy Tomiego i mówię. - Sam kiedyś powiedziałeś mi, że takie relacje trzeba ucinać….
    
    - Ale ja nie wiedziałem, że tam będzie. Rozumiesz? Tylko kilka osób, siadam w pierwszym rzędzie i naglę czuję go za sobą. Nie musiałem się ...
    ... odwracać. Wiedziałem, że to on.
    
    - No i…
    
    - No i nic. Zmysłem się zaraz po spotkaniu. Wziąłem tylko autograf Szczygielskiego i wyszedłem jak najszybciej.
    
    - Pobiegł za tobą?
    
    - Nie. Chyba nie. Nie wiem. Skręciłem szybko w małą uliczkę. Jezu, nie myślałem, że będę przed nim uciekał…
    
    Widzę, że jest smutny. Łukasz to „niedoszły” Tomiego. Spotkali się kiedyś. Tomi zakochał się. A Łukasz nie. Bawił się nim. Tomi strasznie to przeżywał, aż wreszcie powiedział „dość”. I Łukaszowi nagle się odmieniło. Prosił o jeszcze jedną szansę. Tomi się zgodził, choć odradzałem mu to z całego serca. Sam przeszedłem przez coś takiego. I z tym samym skutkiem. Powrót okazał się niemożliwy. Wszystko znów się rozpadło. No i Tomi postanowił „wykasować” Łukasza ze swojego życia. Napisał mu długi, pożegnalny list. A potem przestał odpowiadać na jego maile, nie odpisywał na SMSy. Wiem ile go to kosztowało. Ale udało się. Uwolnił się od Łukasza.
    
    - Wiesz co… A ja myślę, że to nie była ucieczka. Po prostu postąpiłeś konsekwentnie. A co on sobie pomyśli, to już jego sprawa, jego problem. Tomi, gdybyś został, znów by bolało. Więc wyszedłeś. Wyszedłeś, a nie uciekłeś, rozumiesz? - Tomi wpatruję się we mnie. Myśli. Czuję, że trafiłem w sedno. To mu było potrzebne, to chciał usłyszeć.
    
    - Serio tak myślisz?
    
    - Serio, serio - mówimy niemal jednocześnie. To moja ukochana kwestia ze „Shreka” i on o tym wie. Uśmiechamy się obaj.
    
    - Weź - Tomi podsuwa mi książkę. Zerkam na okładkę. Na samym środku zdjęcie ...
«1234...7»