1. ZDRADA AKA BEREK


    Data: 22.03.2020, Kategorie: Geje Autor: storyteller2002, Źródło: Pornzone

    ... chłopaka w kasku i napis „BEREK”
    
    * * *
    
    Patrzę na leżącego obok „BERKA”. Czy to niezbyt prowokacyjne? Niby wszyscy w klinice wiedzą o mnie. Ale ten rysunek okładka? Chrystus na gejowskiej książce? Chciałem kupić inną, mniej rzucającą się w oczy okładkę, ale pech chciał, że była tylko edycja lux. No to kupiłem, nie chciałem dłużej czekać. Zerkam na Chrystusa i zostawiam książkę w domu. Przeczytam wieczorem, myślę sobie. Przecież i tak nie będę miał czasu wciągu dnia. Na Onkologii nie ma wolnego czasu. Już mam umówionych kilkunastu pacjentów, a znając życie drugie tyle przyjdzie bez zapisów. I wszystkich przyjmę. Codziennie obiecuję sobie, że to już ostatni raz. Że nigdy więcej niezapowiedzianych wizyt. Ale kiedy widzę ich potem, nie umiem odmówić.
    
    Przyjaciele żartują, że jestem jak matka Teresa, tyle że w spodniach. Ale żaden z nich nie widział oczu matki, która prosi żebym pomógł jej ratować syna. I oczu dziecka, które wie że umrze.
    
    Kiedy pierwszy raz, jeszcze na stażu, zobaczyłem te oczy, nie mogłem spać przez kilka dni. Chodziłem jak nieprzytomny. Aż pewnego dnia ordynator wezwał mnie do siebie. Szykowałem się na najgorsze – dywanik u szef mógł oznaczać tylko jedno. On nie lubił młodych, potrafił zniszczyć każdego z nas.
    
    - Niech pan siada, panie Michale - powiedział. - Kto?
    
    - Słucham?
    
    - Które dziecko?
    
    Patrzyłem na profesora. Skąd on, bezduszny profesjonalista, mógł to wiedzieć? Walczyłem sam ze sobą. Może skłamać? Po co miałbym mu się zwierzać? Z ...
    ... drugiej strony komuś musiałem wreszcie powiedzieć co czuję.
    
    - Damian Orlikowski.
    
    - Ten z piątki?
    
    Przytaknąłem. Profesor uśmiechał się lekko. - Wiem co pan czuje, panie Michale.
    
    - Nie wie pan - odburknąłem niezbyt uprzejmie.
    
    - Ależ Wiem. Wiem bardzo dobrze. Sam chodziłem struty przez kilka dni, kiedy zobaczyłem pierwsze dziecko chore na raka. Miała na imię Kinga. To było… 30 lat temu. Pana nie było jeszcze wtedy na świecie. Coś panu powiem, w tajemnicy. Oczy tego dziecka śnią mi się do dzisiaj.
    
    Siedziałem kompletnie zaskoczony. Oto człowiek, profesor który był postrachem połowy Akademii Medycznej, zwierzał mi się ze swoich sennych koszmarów. A może to był sen? Może cała ta sytuacja była tylko moja fantazja? Uszczypnąłem się lekko w nadgarstek. Zabolało. A więc nie śniłem.
    
    - Kiedy zobaczyłem je po raz pierwszy we śnie - profesor mówił dalej nie zwracając uwagi na moje zdziwienie - obudziłem się zlany potem. Te oczy były smutne i pełne wyrzutu. Ale ostatnio, kiedy mi się śniły były uśmiechnięte. Zrozumiałem, że to podziękowanie za to wszystko, co przez lata zrobiłem dla tych dzieciaków. Niech pan mi powie, kiedy ostatnio pan pił?
    
    - Ja nie piję, panie profesorze.
    
    - No właśnie. A większość pańskich kolegów zapija taki pierwszy raz. Ja też piłem przez 3 dni, kiedy umarła Kinga. Podziwiam pana… Panie kolego.
    
    Od tamtej rozmowy minęło kilka lat. Przez ten czas profesor stał się moim mentorem. I przyjacielem. Niedawno odszedł na emeryturę. Ja wciąż pracuję w ...
«1...345...»