1. Inny maj, cz. 2


    Data: 25.03.2020, Autor: JakKamyk, Źródło: Lol24

    ... mi się oddajesz, chociaż nie jest już tak kolorowo, bo się nie odwzajemniam, a pozostaje taki sam, prawda? Dziewczątko coś poczuło i chce, żebym ja też coś poczuł? To słodkie – mówiąc to pogładził mnie po policzku wierzchem dłoni, którym spłynęła jedna z łez – Tylko, że ja mam życie, którego nie będziesz częścią. Za to z twojego mogę zrobić małe piekło na ziemi, więc bądź tak łaskawa rżnąć się ze mną po mistrzowsku jak do tej pory i odrzuć sentymenty. Myślałem, że jesteś świadomą siebie i swoich potrzeb kobietą, a nie niewinnym podlotkiem – mówił z pogardą.
    
    Nie wytrzymałam i dałam mu w twarz. Mój żal, smutek, złość i upokorzenie – wszystko to było w tym uderzeniu. Z kącika jego ust poleciała strużka krwi. W jego oczach zobaczyłam zaskoczenie, które szybko przeszło w triumf. Triumf? O co chodzi?
    
    - Wiedziałem, że za szarą myszką kryje się kocica – uśmiechnął się, odchylił i włączył silnik.
    
    Do jego mieszkania dojechaliśmy w milczeniu. Zatrzymał auto przed dobrze znaną mi kamienicą, obszedł je i otworzył drzwi od strony pasażera. Nie zamierzałam ruszyć się z fotela.
    
    - Nie będę prosił. Nigdy nie proszę – powiedział spokojnie.
    
    - To nie proś i odwieź mnie do domu – zrezygnowanie dało mi prezent w postaci opanowania.
    
    - Hmm… zastanówmy się… czy pani Stasia nie mieszka w bloku obok twojego? A ten cały Filip nie ma ciężarnej żony? No i jest jeszcze twoja mama…
    
    - Nie mógłbyś – przerwałam mu gwałtownie patrząc prosto w oczy.
    
    - Nie wiesz, co mógłbym i chyba nie ...
    ... chcesz sprawdzić, prawda? – powiedział to przechylając głowę na jeden bok jak niewinne dziecko pytające czy zostały jeszcze czekoladowe cukierki. Wyglądał przerażająco.
    
    Przeszedł mnie dreszcz. Wysiadłam.
    
    - Od początku wiedziałem, że inteligentna z ciebie dziewczyna – pchnął mnie lekko ku schodom.
    
    Jego mieszkanie w świetle dnia było przytulne, jasne. Nie miałam jednak zbyt wiele czasu, żeby lepiej przyjrzeć się niewielu drobiazgom, które stały na regale czy kolorowi farb na ścianach, ponieważ zostałam brutalnie rzucona na łóżko.
    
    - A teraz zobaczysz, co stanie się, kiedy spróbujesz znowu się zbuntować.
    
    Nie bałam się już, jedyne, czego bardzo chciałam to zrobić wszystko, żeby nie było jak zwykle. Postanowiłam przełamać tę cholerną ciszę, która trawi mnie od środka, którą zawsze od niego mam. Chciałam być głośna, niepohamowana w dotyku, odczuciach. Chciałam zburzyć tę otoczkę spotkań, jaką stworzył. Jeśli myśli, że nad wszystkim panuje, to się mocno rozczaruje.
    
    - Rozbieraj się – nakazał.
    
    - Ty mnie rozbierz.
    
    - Myślałem, że już to sobie wyjaśniliśmy.
    
    - Co takiego?
    
    - Posłuszeństwo i uległość.
    
    - Nie.
    
    - Nie?
    
    - Możesz nachodzić mnie w pracy, grozić mi, ale nie będzie tak samo, rozumiesz? – to, co wyczytałam w jego oczach mnie zmroziło.
    
    - Jak sobie życzysz.
    
    Podciągnął moją koszulkę do góry odsłaniając biały stanik. Całując brzuch schodził niżej, do paska moich spodni. Wszelkie moje próby odepchnięcia go boleśnie gasił w zarodku, był zbyt ...
«1...345...»