Nie ogladaj sie w stronę Sodomy
Data: 30.03.2020,
Kategorie:
Geje
Autor: orfeusz, Źródło: SexOpowiadania
... parę lat będziemy panami w średnim wieku, potem staruszkami i w końcu umrzemy.- Smutne, co? - zaśmiali się obaj. W pokoju pojawiła się Sally.- Dzień dobry, Jim.- Co z dzieckiem? - spytał Bob.- Zasnęło. Bogu dzięki! Jim nie ma nic do picia!- Przepraszam. Na co masz ochotę?- Na nic, dziękuję.- No, to siadajmy do kolacji - zaprosiła ich Sally. Jedzenie było dobre. Rozmawiali o ludziach z miasteczka, o ich rodzinach i wojnie we Francji. W intymnej atmosferze rodzinnej jadalni Jim rozluźnił się. Nie zmuszał się do niczego. Wszystko toczyło się zgodnie z ustalonym porządkiem. Wkrótce będzie razem z Bobem. I sam Bob doprowadzi do tego, że ich losy się połączą.- W maju wpadnę chyba do Nowego Jorku. Spotkajmy się i poszalejmy ostatni raz, zanim zatrzasną się za nami bramy starego więzienia - zażartował Bob. Sally uśmiechnęła się pobłażliwie.- Doskonale - odrzekł Jim. - Dam ci adres. Zadzwoń do mnie, jak tylko zjawisz się w mieście, zgoda?Tej wiosny Jim starał się pracować jak najwięcej, żeby nie myśleć o Bobie. Nie przychodziło mu to łatwo. Sprawy nie miały się najlepiej. Nadszedł i minął maj, a Bob nie dawał znaku życia. Ostatecznie zdecydował się na list do Sally. Odpowiedziała mu, że Bob wciąż jeszcze jest na morzu i narzekała bardzo z tego powodu. Na szczęście wojna dobiegła końca, więc Bob wkrótce powinien wrócić.W rok później rzeczywiście zjawił się w mieszkaniu Jima. Uścisnęli sobie dłonie, jakby rozstali się zaledwie wczoraj.- Ale masz chatę! Bomba! - Bob z uznaniem rozglądał ...
... się po wnętrzu. - Nie będzie ci żal zrezygnować z tego dla Wirginii?- Jeszcze z niczego nie zrezygnowałem - uśmiechnął się Jim. Bob usiadł w fotelu i wyciągnął długie nogi. Wciąż jeszcze nosił mundur.- Bomba mieszkanie - mruknął ponownie.- Kiedy idziesz do cywila?- Jeszcze nie wiem - Bob zmarszczył czoło. - Mam teraz szansę starać się o patent kapitański. Jak na mój wiek, to spora rzecz i nie mam ochoty z niej zrezygnować.- A co na to Sally?- Otóż to, Sally! Nie wiem naprawdę, co począć. Ona się domaga mojego powrotu do domu.- A ty nie chcesz?- Nie.- No to nie wracaj. To twoje życie. Jeżeli jesteś szczęśliwy pływając, to zostań przy tym. Sally nie jest pierwszą kobietą, która wyszła za mąż za marynarza.Bob przyznał mu rację.- Tak też jej mówiłem. Ale ona jest cholernie uparta i nic nie mogę wskórać. Tak samo jej rodzinka. Czasami myślę, że zależy im na tym bardziej, niż jej. Dziecko daje jej dość szczęścia. Nie wydaje mi się, żeby jej aż tak bardzo mnie brakowało.- Sam musisz podjąć decyzję - powiedział Jim. Chciał, żeby Bob został na statku. Nie byliby, co prawda, często razem, ale zarazem Bob byłby z dala od Sally.- Co powiesz na to, żebyśmy coś przekąsili?Poszli do włoskiej restauracji i wypili we dwójkę butelkę chianti. Niedługo krąg się zamknie.- Dokąd miałbyś ochotę teraz pójść? - spytał Jim, gdy skończyli jeść.- Bez znaczenia. Ważne tylko, żebym mógł się upić.- Znam tu jedną knajpkę.Powędrowali przez ciepłą noc w kierunku lokalu, gdzie mężczyźni polowali na mężczyzn. ...