1. Lesbijska przygoda


    Data: 04.04.2020, Kategorie: Lesbijki Autor: anonim, Źródło: Fikumiku

    ... dwa jogurty naturalne, a poza tym zderzyła się wózkami z jakąś kobietą w średnim wieku. Ponadto po odejściu od kasy, w roztargnieniu - zamiast do wewnętrznej kieszonki torebki - schowała portfel do płytkiej kieszeni kurtki... Bożena była wysoką 46- letnią farbowaną brunetką o bardzo zgrabnej figurze. Pracowała jako księgowa w prywatnej firmie. Tego dnia nie miała na nic ochoty. W apatię dodatkowo wpędzała ją październikowa plucha. Z trudem zmobilizowała się do wyjazdu na zakupy do hipermarketu. W markecie tym zauważyła smutną i zdekoncentrowaną czarnowłosą kobietę mniej więcej w jej wieku o dużym, zaokrąglonym tyłku, z którą w pewnym momencie zderzyła się wózkami sklepowymi. "Biedna babka. Widać, ze jest w paskudnym nastroju. Musiało ją spotkać coś przykrego." Przyjrzała się jej dłuższą chwilę, po czym kontynuowała zakupy. Po odejściu od kasy nagle zauważyła leżący na posadzce holu skórzany, damski portfel. Podniosła go i przejrzała. Znalazła w nim pięćset złotych, kartę debetową, kartę ubezpieczenia zdrowotnego i dowód osobisty. "O rety! Przecież to dowód tej przygnębionej nieznajomej. Ten portfel powinien do niej wrócić z całą zawartością. Pięćset złotych to w dzisiejszych czasach znaczna część miesięcznego budżetu domowego wielu ludzi." W pierwszej chwili chciała oddać go do punktu informacyjnego bądź zawieźć na komendę policji. Wówczas jednak naszła ją myśl, że przecież świat jest raczej średnio etyczny, więc lepiej będzie, jeżeli sama podjedzie do mieszkania czarnulki ...
    ... Krystyny tym bardziej, że przecież jej adres zamieszkania widnieje na dowodzie. Lepiej liczyć na własną uczciwość. Krystyna po powrocie do mieszkania rozpakowała torby z zakupami i zaparzyła gorącą herbatę. Usiadła na wersalce w pokoju stołowym i włączyła telewizor. Żaden kanał jednak nie emitował o tej porze nic ciekawego. Ostatecznie zdecydowała się na program informacyjny w komercyjnej telewizji. W tym momencie usłyszała dzwonek do drzwi. Zerknęła przez wizjer i zobaczyła dziwnie znajomą twarz. "Przecież widziałam dziś tę kobietę w markecie, zderzyłyśmy się wózkami. Ale po co do mnie przyszła?" - zdziwiła się, ale otworzyła drzwi. - Dzień dobry. Czy Pani Krystyna (...)? - Tak - odpowiedziała Krysia. - Przepraszam, że przychodzę bez uprzedzenia, ale czy przypadkiem nie zgubiła Pani dzisiaj portfela? - zapytała Bożena. - Nie, nic podobnego... - zaprzeczyła Krystyna. - Jest Pani tego pewna? Przed chwilą, dosłownie dziesięć minut temu, zauważyłam damski portfel leżący na posadzce w holu hipermarketu. Zajrzałam do środka i znalazłam dokumenty. Wydaje mi się, że to Pani portfel, bo nazwisko i adres się zgadza... - Taki skórzany, jasnobrązowy? - Dokładnie tak - w tym momencie Bożena wyjęła znaleziony portfel ze swojej torebki. - Ooo rety!!! Przecież to mój!!! Niezdara ze mnie!!! Jak mogłam go zgubić??? - krzyknęła zaskoczona a zarazem uradowana Krystyna - Bardzo dziękuję!!! Z Nieba mi Pani spadła! Może wejdzie Pani na herbatkę? Widzę, że jest Pani zziębnięta... - Dziękuję, ale ...