1. Tekst o pięknym naszyjniku


    Data: 08.04.2020, Autor: frydek987, Źródło: Lol24

    ... jeden z pistoletów do kabury na udzie.
    
    - Jakiś naszyjnik? – spytała, patrząc na trzymany przez niego przedmiot. Sięgnęła po niego ręką, ale wtedy mężczyzna niespodziewanie poruszył się, zakładając jej go na szyję. Pchnął ją do tyłu. Lara, zaskoczona, zleciała z kamiennych schodów przed tronem i wylądowała na ziemi. Podniosła się, patrząc na niego z coraz większą wściekłością. Teraz już była pewna, że zaraz zrobi mu coś bardzo brzydkiego.
    
    Zdziwiło ją, że nie uciekał, tylko stał tam. Skoczyła ku niemu z pięściami, chcąc zmieść uśmiech z jego twarzy. Ale ku jej zaskoczeniu, pięść zamiast rozwalić mu twarz, zatrzymała się i otworzyła. Jej ręka zaczęła gładzić jego policzek. Chciała ją cofnąć, ale nie mogła. Spojrzała wielkimi z zaskoczenia oczami.
    
    - Co to...
    
    - Nieźle – uśmiechnął się York – zdejmij mi bluzkę.
    
    Lara posłusznie zdjęła mu bluzkę. Nie mogła oderwać wzroku od jego nagiego, umięśnionego torsu. Jej ręce znalazły się na nim, głaszcząc go, ocierając się o zarost.
    
    - Jak to... możliwe... - Lara nie mogła ich oderwać.
    
    - To naszyjnik Izydy – uśmiechnął się. – Czytałem o nim dużo. Kapłani używali go, żeby zniewalać kobiety. Stopniowo będzie cię osłabiał, odbierał ci wolną wolę i inteligencję, aż w końcu...
    
    - Czyli wystarczy, że go zdejmę – Lara ciągle miała w sobie dość wolnej woli, żeby sięgnąć rękami do naszyjnika. Ale kiedy jej palce go dotknęły, poczuła, że jest ciężki, jakby ważył kilka ton. Nie mogła go nawet unieść, chociaż o milimetr.
    
    - Och, ...
    ... daj spokój, to bez sensu. Nie dasz rady go zdjąć, a za chwilę nie będziesz już nawet chciała tego zrobić.
    
    - Musze... uciec – Lara odwróciła się i zrobiła krok.
    
    - Chyba nie zamierzasz pozbawić mnie twojego towarzystwa? Podobasz mi się...
    
    - Ja... podobam ci się? – Lara odwróciła się do niego. Chciała stąd uciec, jak najdalej od tego człowieka, ale nie mogła. Zrobiła krok w jego stronę.
    
    - Oczywiście, jesteś słynna ze swej urody – w jego głosie było coś żartobliwego, uśmiechał się, widząc jak Lara idzie w jego stronę, poruszając biodrami. – A ten naszyjnik czyni cię jeszcze piękniejszą.
    
    - Jesteś taki miły – powiedziała innym niż wcześniej, wyższym i spokojnym głosem. Jej palce dalej znajdowały się na naszyjniku, ale nie próbowała już go zdjąć, tylko bawiła się nim. – Ale przecież mnie oszukałeś....
    
    - To była niespodzianka, Laro – powiedział, podchodząc do niej. – Chciałem, żebyś miała trochę zabawy. Przecież nie zrobiłem ci krzywdy. Nie komuś tak pięknemu – położył rękę na jej nagim ramieniu. Wiedział, że patrzy na jego umięśniony tors.
    
    - Naprawdę uważasz, że jestem piękna? – Lara zachichotała, czując, że jej policzki robią się różowe. – Ojej, to naprawdę bardzo miłe, wiesz, ja... tego... no...
    
    Lara czuła się dziwnie, jakby odnalazła w sobie coś, czego zawsze pragnęła, a co starała się ukryć. Dziwne ciepło promieniowała z naszyjnika, który nagle bardzo jej się podobał. Jej palce bawiły się jego srebrnym łańcuszkiem. Czuła się przyjemnie. Ten człowiek mówił ...