Wymiana jezykowa 5 - zdobywam wladze
Data: 12.04.2020,
Kategorie:
Geje
Autor: Paweł Czapla, Źródło: SexOpowiadania
Moja piękna małżonka poszła do pracy, a my – dalej zwiedzać. Nie mogłem przestać myśleć o jego porannym wyznaniu. Czy psychologowie doradzają ofiarom przemocy seksualnej, żeby o tym opowiadały? Jeśli tak, nie jestem pewien, czy słusznie. Sam nigdy nie doznałem takiej krzywdy, więc nie wiem, czy zwierzenia pomagają, ale kilka razy zwierzano się z takich rzeczy mnie i konsekwencja była zawsze jedna: mimo moich starań, aby udzielić wsparcia, znajomość rozpadała się. Ta osoba zaczynała mnie unikać i nawet rozumiem dlaczego. Patrzyła na mnie już tylko przez pryzmat tego, że ja WIEM. Tak bardzo spodziewała się podwójnej wiktymizacji, że widziała ją nawet tam, gdzie nie było jej ani śladu. Bałem się, żeby z Ivo nie było tak samo. Zwłaszcza że on całkiem wprost obwinia siebie za to, co się stało i w ogóle strasznie niemyta z niego duszyczka. Słabe efekty dała ta psychoterapia – jeśli w ogóle ją miał. Jego religijność była teraz dla mnie jeszcze mniej zrozumiała – syndrom sztokholmski, czy jak? Wieczorem, gdy wróciliśmy do domu, miałem mocne postanowienie przemóc się i pogadać z nim o tym. Również w kontekście naszego pierwszego seksu. Przede wszystkim w tym kontekście. Zaczął on sam.
- Janek, mogę ci coś powiedzieć?
- Wal – siedzieliśmy na łóżku, już w piżamach, i piliśmy białą herbatę, a to idealne okoliczności do poważnej rozmowy.
- Chyba nie lubię twojej żony.
Roześmiałem się.
- A za co miałbyś ją lubić? To świetna osoba, ale pokazała się od najgorszej strony. A ty ...
... nie załapałeś, że to jest małżeństwo na niby, co dodatkowo pogorszyło sytuację. Byłeś zazdrosny? – zapytałem z psotnym uśmieszkiem.
- Spadaj! – spojrzał spode łba.
- Byłeś! Ty się naprawdę we mnie bujasz, co?
Zacząłem się z nim radośnie droczyć, całkiem ignorując groźne błyski w jego oczach. Był jak małe, złe, najeżone zwierzątko, które wymagało oswojenia. A któż to zrobi lepiej ode mnie? Serduszkowego misia, który zło zwalcza dobrem i miłością, zwłaszcza taką tęczową? Nagle, nie wiedzieć jakim cudem, leżałem na brzuchu wciśnięty w poduszki, a Ivo przygniatał mnie i wykręcał rękę. Ciekawe, czy tego pierwszego wieczoru mógł mnie równie łatwo obezwładnić?
- Janek, dobry z ciebie dzieciak, ale naucz się wreszcie, że nie każdy musi lubić twoje błaznowanie.
- Co w takim razie lubisz? – wymamrotałem – Oprócz zadawania bólu, bo to już wiem od wczoraj.
Osłabił chwyt, co od razu wykorzystałem, żeby się uwolnić. Ivo był blady.
- Ja nie chciałem, żeby cię bolało. Przeprosiłem...
- Przeprosiłeś – tylko za co? Za to, że lubisz ostry seks, czy też raczej za to, że zemściłeś się w ten sposób na mnie za krzywdę z dzieciństwa – nie wiem, skąd nagle we mnie tyle okrucieństwa, ale nie mogłem się powstrzymać. Mówiłem coraz szybciej – Przyniosło ci to chociaż ulgę? A Ani nie polubiłeś, bo niechcący wyciągnęła z ciebie tamtą historię, prawda? Prawda?
Wstał i chciał wyjść, ale złapałem go za nadgarstek i posadziłem z powrotem na łóżku. Był teraz naprawdę wściekły, ale tak ...