-
Pragnienie zemsty
Data: 25.04.2020, Autor: Chlopak97, Źródło: Lol24
... w delegacje i tak na prawdę to on zarabiał pieniądze. Nerwowym krokiem wyszłam i trzasnęłam drzwiami, zatrzymałam się i patrzyłam na ośnieżone ulice Cambridge, uwielbiałam śnieg, w sumie nadal uwielbiam. Zeszłam powoli po oblodzonych schodach, skrupulatnie pilnując swoich kroków, nie zauważyłam jednak że na przeciwko stał Jessie, odśnieżał podjazd z ciężkiego i mokrego śniegu. Chciałam podejść, lecz w oddali było wyraźnie słychać wołanie o pomoc, bez wahania pobiegłam w kierunku krzyku, gdy dobiegłam do parku nie było tam nikogo, cisza. Panicznie rozglądałam się na wszystkie strony, postanowiłam iść dalej, lecz w głowie rozbrzmiewał ten sam krzyk z przed pięciu minut. Słyszałam głosy? Nie wiem. Chwilę później ruszyłam w stronę uniwersytetu. Piękne miejsce, wielki trawnik, ośnieżone drzewa i potężne mury pałacu, bardzo dodawały poczucia bezpieczeństwa. Moim marzeniem było się kiedyś tam dostać, ale przy naszych warunkach finansowych nie było to możliwe, zaczęłam więc poważnie myśleć o pracy. W ten właśnie sposób znalazłam się w sklepie spożywczym, który stał niedaleko naszego rodzinnego domu, zapytałam o posadę, pan Rogers bez wahania zaproponował mi rolę kasjerki. tak zaczęła się moja przygoda w sklepie, praca która dawała mi zarobek lecz niestety odtrącała mnie od szkoły, nie przestałam do niej chodzić, ale miałam coraz to mniej czasu na naukę czy życie towarzyskie, plusem było jedynie to że nie musiałam się spotykać z nieszczęsnym Jessie'm, odkładałam każdego centa by ...
... dostać się na wymarzony kierunek, lecz w ten sposób zaczęły się moje problemy ze szkołą. Zbyt wiele opuszczonych godzin w tamtych czasach skutkowało wydalenie w trybie natychmiastowym, problemy dopiero się zaczęły. Tydzień później zostałam wezwana do dyrektora naszego liceum, był to stary i otyły mężczyzna z ohydnym wąsem pod nosem, było mi niedobrze na myśl że mam wejść do jego gabinetu. Weszłam. Wielki, ciemny gabinet, z zasłoniętymi oknami, pokój rozświetlała stara lampka z jaskrawym, żółtym światłem wydobywającym się z pod brudnego abażuru, usiadłam na stołku z polecenia dyrektora. -Zdajesz sobie sprawę co grozi za opuszczanie lekcji? -Tak, panie dyrektorze. To się więcej nie powtórzy.- powiedziałam przerażonym głosem. -Wiem że się nie powtórzy. - Uśmiechnął się szyderczo pod nosem i gwałtownie wstał, podszedł do okna i wygłosił mowę o swojej przeszłości, nie słuchałam. Byłam zbyt przerażona. Krążąc po pokoju zatrzymał się zaraz za mną i chwycił za ramię, już wtedy obawiałam się najgorszego. Jego brudne od kredy ręce zjeżdżały wzdłuż moich drobnych ramion. Owszem mogłam uciec, krzyknąć, zrobić cokolwiek, lecz paraliżujący strach uniemożliwił mi jakiekolwiek ruchy. Słyszałam jak sapał, jedną ręką dotykał moje piersi a drugą przekręcał klucz w drzwiach, wtedy już wiedziałam co nastąpi. -Chcesz by wszystkie Twoje nieobecności odeszły w niepamięć? Nie odpowiedziałam, zaczął robić swoje. Silnym ruchem podniósł mnie i usadził na biurku, płakałam, lecz to nie ...