-
Pragnienie zemsty
Data: 25.04.2020, Autor: Chlopak97, Źródło: Lol24
... powstrzymywało go od gwałcenia mnie, tak, zgwałcił mnie dyrektor naszej szkoły. Rozchylił moje uda i zaczął działać. Byłam na skraju załamania, gwałcił mnie przez całą lekcję, lecz gdy paraliż puścił, dosłownie kilka chwil przed dzwonkiem, chwyciłam za ciężką metalową statuetkę i uderzyłam tyrana w głowę, stracił natychmiastowo przytomność, krwawił.. Wszystko się zatrzymało, rozlewająca się po panelach krew, wsiąkała w szczeliny starego parkietu. Byłam pewna że go zabiłam, poczułam jednocześnie przepływającą przez moje ciało ulgę jak i wszechogarniający strach. Przez dobrą godzinę siedziałam na ciężkim hebanowym biurku rozmyślając najbezpieczniejszy plan działania. Postanowiłam że ucieknę.. chwyciłam za plecak i wybiegłam z budynku unikając jakiegokolwiek niepotrzebnego spojrzenia ze strony nauczycieli. Byłam roztrzęsiona, próbowałam odetchnąć chociaż na chwilę, ale wiedziałam że muszę działać szybko, przecież postanowiłam uciec, zniknąć, porzucić swoje wszelkie plany i marzenia. Niestety miałam wtedy dopiero 17 lat więc ciężko było żeby się zdematerializować. Weszłam do domu. Moje niepewne kroki rozbrzmiewały po pustym domu odbijając się o ściany. Szybko dostałam się na górę pakując najpotrzebniejsze rzeczy. -Kurwa! - wykrzyknęłam. Za oszronionymi oknami było wyraźnie słychać zbliżające się sygnały z wozów policyjnych. -Już mam przejebane... na pewno już o mnie wiedzą. -Jednakże kilka chwil później syreny ucichły, przejeżdżały tylko w stronę szkoły.. czy to była ...
... paranoja? Na pewno. Schodząc po dębowych schodach zauważyłam największy błąd początkującego mordercy, były to ślady ciemnej krwi odbijające się na jasnych panelach przedpokoju. Nie mogłam sobie pozwolić na błędy i od razu zaczęłam czyścić w pośpiechu ubrudzoną posadzkę. Miałam dosłownie kilka minut aby wyjechać z miasta.. Tylko gdzie? Jak? miałam przy sobie około pięć tysięcy funtów które udało mi się uzbierać przez całe życie. Trudno, stało się. Jeden mały błąd, jedna głupia decyzja, przecież mogłam złożyć zeznania, lecz w tamtym momencie strach był silniejszy, bardziej władczy od racjonalnego myślenia. Wyszłam z domu zostawiając list pożegnalny, krótka notka do Jessie'ego, po czym ruszyłam w stronę przystanku. Nie miałam nawet ochoty płakać, było tak zimno, że jedyne co mogłam robić w tamtej sytuacji to iść przed siebie. Kiedy w końcu doszłam do przystanku, osłupiałam, minęłam się z ojcem wracającym z pracy, był tak zmęczony i wyczerpany, że nawet nie zdążył się ze mną przywitać, dał radę tylko przypomnieć o obiedzie i że mam się nie spóźnić, chwilę później odszedł pośpiesznym krokiem. Rozpłakałam się, w tamtej chwili zdałam sobie sprawę że mogę już nigdy więcej nie zobaczyć mojego ojca, który w sumie nigdy mnie nie zauważał, jednak to był mój ojciec. Zdałam sobie sprawę że moje życie się wali, ale musiałam być silna, napór wszystkich negatywnych emocji był tak potężny że nie mogłam złapać oddechu, zaczęłam się dusić, strach zawładnął moim ciałem po czym straciłam przytomność. ...