Formuła
Data: 27.04.2020,
Kategorie:
Hardcore,
Laski
Oral
Autor: Sylwunia, Źródło: Pornzone
... zarabiane, niemałe pieniądze pomoże chorym w krajach trzeciego świata. To taki młody świr z mega mózgiem i wielkimi ideami.
- Wynajął cię do tego? – Chciałam wiedzieć więcej.
- Nie – odparł z uśmiechem. – To mój dobry znajomy, poznaliśmy się na misji pokojowej w Ugandzie.
- Też jesteś naukowcem? – Nie wyglądał na naukowca, ale pozory mogą mylić.
- Nie, jestem tym, który organizuje przejazd misji i ją ochrania. – Wyjaśnił. – Dopiero w markecie udało się przekazać mi te materiały. – Ciągnął opowieść. – Chłopak jest pod stałą obserwacją, on i jego najbliższe otoczenie. Kilka osób chce zdobyć recepturę z użyciem niezbyt pacyfistycznych metod. Na szczęście jego narzeczona wpadła na pomysł jak mi je dostarczyć. Później musiałem tylko zniknąć. Ogon poszedł za nią, ale widocznie coś zauważyli, bo jeden z NICH przyczepił się do mnie. I tak znalazłem się w twoim samochodzie.
Siedziałam zapowietrzona zaskoczeniem.
- Jedziemy do Bratysławy. – Dodał po chwili ciszy. – Po drodze jeszcze jeden nocleg.
Słowo nocleg włączyło w mojej głowie odtwarzanie obrazów z poprzedniej nocy.
Jeśli ta noc ma być naszą ostatnią wspólną, to chcę ją zapamiętać jak najlepiej.
Nie chcę później żałować.
Większość drogi milczeliśmy, raz zatankowaliśmy, a w międzyczasie starałam się połączyć jakoś składniki moich wczorajszych zakupów w zjadliwe kompozycje.
Na stacji nie przykuł mnie do kierownicy, przesłał mi tylko nieme ostrzeżenie.
Gdyby on wiedział, jak dobrze mi tutaj i ...
... teraz.
Krajobraz za oknami zaczął się wypiętrzać i wznosić. Wieczorem dojechaliśmy do przejścia granicznego Łysa Polana.
Zaspy śniegu przy drodze sięgały metra wysokości, a gałęzie drzew uginały się pod ciężarem białego puchu. Ściemniało się coraz bardziej.
- Przenocujemy tutaj. – Po kolejnej godzinie jazdy Feliks wskazał majaczący w oddali i częściowo osłonięty świerkami domek.
Miał spadzisty dach, okryty pierzyną śniegu.
Krajobraz przywodził na myśl opowieści Wigilijne.
Zaparkowaliśmy, zabraliśmy siatki z auta i weszliśmy do domku.
Wnętrze było drewniane i przytulne.
Mała kuchenka, duże łóżko, kominek naprzeciw niego, a pomiędzy niska ława ustawiona na sporej płachcie futra, która miała pewnie zastępować krzesła.
Coś ciepłego zacisnęło mi się wokół serca.
Która z kobiet nie chciała by tutaj teraz być? Przystojny i fascynujący mężczyzna, domek z weekendowych marzeń w otoczeniu gór i ciszy i tylko okoliczności nie typowe.
Chociaż swoją drogą, zawsze lubiłam romanse z sensacyjnym wątkiem w tle.
- Rozpalę w kominku. – Feliks zatarł ręce. – Zimno tutaj, jak w psiarni.
- To twoja chatynka? – Musiałam zaspokoić ciekawość.
Nie odpowiedział, tylko zabrał się układanie szczap drewna.
Ok, nie chcesz, nie mów. Po co miałbyś się zwierzać prawie obcej dziewczynie?
Przygodny seks, wykonać zaplanowane zadanie i pa.
Odpędziłam myśli, skupiając się na kuchence. Trzeba zjeść coś gorącego.
Postawiłam na ryż z warzywami i kurczakiem. Brakowało ...