Kronika cz I - Kolezanka ze studiow cz I
Data: 21.04.2018,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Student007, Źródło: SexOpowiadania
Studia. Czas szczególny, dla każdego młodego człowieka. Szczególnie takiego, który wyrywa się z małego powiatowego miasteczka do jednego z największych miast Polski. Czas gdy ucieka się spod rodzicielskich skrzydeł i można bez skrępowania wracać z imprezy pierwszym tramwajem danego dnia... albo i w ogóle, by przedłużyć imprezę na kolejny dzień. Okazjonalnie człowiek też się uczy, ale nie o tym ta historia...Kierunek ścisły... Ja plus trzech i pół kumpla (jeden był chodzącym stereotypem geja) i 50 dziewczyn. Większość dość urodziwa i zgrabna. Pośród nich moja najlepsza koleżanka ze studiów – Dominika. Koleżanka i tylko koleżanka, od razu wydała się, że ma chłopaka z którym jest od pierwszej klasy liceum. W związku z tym nie próbowałem nawet jakiegokolwiek podrywu. Jednak, dzięki tej znajomości miał mi kto przypominać o kolokwiach, wejściówkach, protokołach z laborek i innych rzeczach do których ja nigdy głowy nie miałem. Ona za to miała od kogo ściągać na kolokwiach i spisywać protokoły. Cóż, było się przez 4 lata najlepszym studentem na roku.Sobota. Środek drugiego semestru. Trzecia w nocy. Ja nieco zaćmiony alkoholem po delikatnym rozbiciu flaszki ze współlokatorem staram się zasnąć mimo helikoptera. Nagle dzwoni telefon. Kiedy już oczy przyzwyczaiły się do wypalającego oczy wyświetlacza widzę na ekranie napis „Dominika”... Co ona może chcieć o tej porze?-Hej, co tam?-Hej Bartek! Jesteś może gdzieś na mieście? Bo byłam na imprezie i sama boję się wracać! - No tak... od ...
... początku tego semestru przeprowadziła się dosłownie 3 bloki dalej.-Nie, ale mogę wyjść po Ciebie kawałek... Bądź przy galerii tak za 20 minut. - W sumie nie wiem, czemu jej nie spławiłem o tej godzinie. Widocznie dobre przeczucie miałem. Ubrałem się i ruszyłem przed siebie. Dotarłem bez większych przygód, zaś wieczory spacer dobrze mi zrobił. Od razu się lepiej poczułem. Na przystanku pod galerią zobaczyłem ją. Nie za długie włosy, sięgające trochę poza linię szczęki. Ładna, miła buzia nieco ukryta za okularami. Figura klepsydry z całkiem okazałym biustem. Na wydekoltowaną bluzeczkę narzucona kurtka. Było już trochę chłodno. Do tego dość obcisłe jeansy.-O, jesteś! Jak dobrze! Sama bałabym się blokowiskami wracać! Nie wiem jak ja Ci się odwdzięczę! - krzyknęła dobiegając do mnie. Przywitaliśmy się i ruszyliśmy przed siebie. Zaczęliśmy rozmowę. Od pierwszych trzech zdań zauważyłem, że jest podpita. Dosyć mocno. Najpierw gadaliśmy o studiach, potem sprzedała mi trochę plot z życia innych koleżanek ze studiów.
-No i mój Paweł pojechał 3 tygodnie temu do tej Holandii i sama siedzę. Oblał pierwszy semestr i nie miał co zrobić ze sobą to pojechał pracować.-Jak mógł oblać pierwszy semestr na takim gównianym kierunku? Sama mówiłaś, że oni tam na całą sesje maja mniej nauki niż my na jeden egzamin. - Powiedziałem dość złośliwym tonem.-No, ale oblał, nie drwij z niego.
-To co? Słomiana wdowa jesteś, jak Ci się z tym żyje?-Tragicznie! Celibat źle znoszę. Przyzwyczaiłam się, że miałam ...