1. Ferie z babcią cz.3


    Data: 06.05.2020, Kategorie: Rodzinka, Autor: Kinrepok, Źródło: Fikumiku

    ... to znów droczyliśmy się… nawzajem… jak to źle dziś jeździliśmy na nartach…takie tam zwykłe… braterskie sprzeczki. Patrzyła na mnie chwilę, mrużąc oczy, jakby starała się wyczytać coś w moich myślach. - No dobrze. – odrzekła po pewnym czasie – wydawało mi się, że to coś poważniejszego. Chciałam nawet wejść i zobaczyć, co się dzieje. - Nie masz się o co martwić babciu. Już od dawna się nie tłuczemy – skłamałem delikatnie. - Cieszę się – rozpromieniła się wreszcie i rozejrzała po saunie – Oh, trochę zanikła nam para w saunie. Babcia odwróciła się ode mnie i sięgnęła po gliniany dzbanek z wodą, stojący u jej stóp. Nachyliła się mocno, starając się sięgnąć ręką paleniska w otworze podłogi. Ja natomiast odchyliłem się do tyłu. Spojrzałem na jej plecy. Ręcznik, trzymając się z przodu na ogromnych piersiach, z tyłu rozsunął się, ukazując przez szparę jej ciało. Ujrzałem… początek jej mocno ściśniętego rowka, między pulchnymi pośladkami. A więc nie miała na sobie bielizny! Z takiego bliska, choćby skrawka jej nagiego ciała, do tej pory nie widziałem. Biała skóra pleców, bez żadnej skazy, przecinana czasem fałdkami i wałkami tłuszczyku. Łączące się z jeszcze bielszą skórą niesamowicie szerokich bioder i pupą. Jedna z licznych kropelek potu wytworzonych na jej pleckach poruszyła się i zaczęła swój bieg w dół. Obserwowałem to z ekscytacją. Sunęła po wgłębieniu kręgosłupa, zostawiając za sobą połyskującą, wilgotną smugę. Kropla dotarła do głębokiej szczeliny, zatrzymała się nad ...
    ... krawędzią. Drżała chwilę, jakby nie mogąc się zdecydować, czy wybrać tę drogę w nieznane, czy tu przerwać swoją podróż. Pomogła jej w tym inna kropelka, która nadciągając z góry pleców, wpadła na nią i już połączone w jedną łezkę potu pognała, rozpędzając się w dół w ciemną przestrzeń i zniknęła w niej. Ahh, być taką kroplą… Rozległ się syk i pomieszczenie wypełniło się na nowo gęstą parą. Babcia odstawiła dzbanek, poprawiła ręcznik i znów siedząc wyprostowaną rozkoszowała się kojącym ciepłem. Jak dobrze, że prawie nic nie widać. Poprawiłem penisa w bokserkach, bo na dobre się obudził po tych wizualnych i mentalnych doznaniach. Gorąco i para też dobrze wpływały na moją męskość. Popatrzyłem co robi Tomek, bo coś długo milczał. Też nie próżnował. Łakomie pożerał babcine nogi i stopy. Czasami wykonywał dziwaczne skłony i łapał się za stopę, jakby bolała go i chciał ją rozmasować. Wtedy próbował zajrzeć babci pod ręcznik i sprawdzić co też te mocarne uda kryją dalej. Babcia miała zamknięte oczy i oparła się na wyprostowanych rękach z tyłu. - Może pójdziemy schłodzić się do jacuzzi? – wyrwał nas z zamyślenia i relaksu Tomek - Czemu nie – odpowiedziała babcia – Pozwolicie, że pójdę pierwsza. Wstała, trzymając kurczowo ręcznik z przodu nad swoim biustem i z tyłu, żeby się nie rozsunął. Miała kwaśną minę. Chyba żałowała, że nie owinęła się nim odwrotnie, mając dwa brzegi ręcznika z przodu i mogąc go zawiązać na piersiach. - Miałem na myśli, żebyśmy razem wskoczyli do wanny – odparł bez ...