1. Sylwestrowa para..


    Data: 14.05.2020, Autor: Mandaryna, Źródło: Lol24

    ... setki myśli.
    
    Przyszła Iwona... Zapytać czy wszystko wporzadku...
    
    - tak.. Musiałam poprawić garderobę...
    
    - bałam się, że...
    
    Stałam, na tyle blisko, by wsadzić jej język do ust.. I przerwać jej, w pół zdania..
    
    Odwzajemniła pocałunek..
    
    O wiele krótszy, niż ten wcześniejszy.
    
    - wybacz, to było silniejsze. Nigdy nie całowałam się z kobietą..
    
    - wporzadku. Chodźmy do naszych mężów..
    
    Świetna atmosfera nie, opuszczała nas, do trzeciej może czwartej rano. Gdy lokal pustoszał..
    
    Ja nie myślałam, hm... starałam się, nie myśleć, o całym wydarzeniu..
    
    A nadszedł czas, by wrócić do domu.
    
    - kochani zapraszamy, do nas.
    
    Znajomi myślami, byli już w domu.
    
    A ja, nie ukrywałam , że chciałam się bawić.. Chodź mąż, był trochę wstawiony.
    
    A córka była u teściów. Więc nie musieliśmy wracać.
    
    Przyjęliśmy ich zaproszenie...
    
    Ciężko było z taksówką.
    
    Lecz udało, się ją zamówić.
    
    Usiedliśmy z tyłu z Iwoną.
    
    Robert chciał się troszkę przespać, a świadomość że mamy, nie całą godzinę do Żywca, dobrze mu zrobi... -)
    
    Nie mogłam poprawić sukienki, która podwinęła się dość wysoko. Odsłaniając pończochy, i nie tylko..
    
    Mając małą torebkę, nie mogłam zasłonić wszystkiego.... -)
    
    Daniel rozmawiając, obrócony w naszą stronę, zerkał na mnie...
    
    - gdzie patrzysz świntuszku.. - rzekla Iwona obracając się nieznacznie bokiem. Położyła przy okazji, prawą rękę na moim kolanie..
    
    Podnieciła mnie ta sytuacja..
    
    Czułam jak dłoń Iwony, delikatnie che mi rozsunąć ...
    ... nogi. Za pierwszym razem, udało się, jej trochę.
    
    Za drugim podejściem, moje nogi, były na tyle szeroko rozwarte, że torebkę którą trzymałam. Zsunęła się, zasłaniając, to co tak chciała odsłonić
    
    Podniecenie, rosło we mnie, z każdą chwilą.. Mąż spał.
    
    A ja...
    
    Nie mogłam się skupić, na rozmowie.
    
    Nie wiedziałam, jak się zachować..
    
    Co zrobić... -)
    
    Położyłam torebkę, na nogach męża.
    
    Do końca drogi, Daniel spoglądał, na moje majteczki... Cały czas dowcipkując.
    
    Przypuszczam, że gdyby nie było, z nami kierowcy. Rozmowa byłaby inna.... -)
    
    Mieszkanie w starej kamienicy, przerobione na duży loft... Zrobiło na nas ogromne wrażenie..
    
    Wielkie okna, od podłogi, prawie do sufitu..
    
    Kuchnia, salon i sypialnia, znajdowała się na stu metrach kwadratowych. Żadnych ścian. Które były w samej cegle. Ani kawałka tynku.. Coś pięknego..
    
    Nowocześnie umeblowane. W tym okresie , mogliśmy marzyć, o czymś takim. Jedynym miejscem, które miało ściany, to była duża toaleta....
    
    Zastanawialiśmy się z mężem, gdzie jest wanna lub prysznic..
    
    Gdy zapytałam z ciekawość..
    
    - proszę, jak macie ochotę, się odświerzyć... - rzekła Iwona.
    
    Oświetlając, duża wnękę, w ścianie.
    
    Którą zasłaniała, duża mleczna szyba..
    
    Pod prysznic można było wejść, z lewej lub prawej strony.... Smaczku dodał fakt, że siedząc w salonie, przy takim oświetleniu, było widać osobę, która brała prysznic..
    
    Byliśmy zachwyceni.
    
    Nadarzyła się okazja, by powiedzieć mężowi, o zajściu w taksówce. Ale ...
«1234...»