1. Czułość i nienasycenie


    Data: 24.05.2020, Autor: bieniek, Źródło: Lol24

    Poranek był chłodny. Dobiegające zza okna parskanie koni obudziło Agnieszkę. Z czułością patrzyła na śpiącego męża starając się nie poruszać, żeby go nie obudzić. Figlowała sama ze sobą w myślach, zwalczając pokusę pocałowania ukochanego i czując cały czas tkwiącego w pochwie penisa. Noc była cudowna. Naga i szczęśliwa leżała na mężczyźnie będącym spełnieniem jej marzeń. To już dziesięć lat - pomyślała. Nie była w stanie powstrzymać wspomnień. Wychowana w surowej dyscyplinie marzyła o chłopakach tym bardziej, im intensywniej zniechęcała ją matka. Jesteś dziedziczką, szlachcianką. Cnota to twój skarb – słyszała codziennie w domu i przy zakonnej szkole. Małżeństwo rodziców było pozbawioną uczuć instytucją, efektem działania swatów, za wszelką cenę dążących do uniknięcia mezaliansu. Lubiła patrzeć na sianokosy. I nie potrafiła zrozumieć dlaczego u schyłku osiemnastego wieku chłopkom wolno więcej niż dziedziczkom. Zazdrościła każdej, która opuszczała stóg siana dopinając bluzkę, całowana przez uszczęśliwionego partnera. Wizyta hrabiego była błogosławieństwem. Starszy o jedenaście lat mężczyzna nie mógł oderwać oczu od dziewiętnastoletniej piękności. A ona nie potrafiła powstrzymać lubrykacji na myśl o miłosnych doświadczeniach tak przystojnego arystokraty, o szczęściu będącym w zasięgu ręki. Rodzice Agnieszki cieszyli się z oświadczyn jeszcze bardziej niż ona. Spolszczony Węgier, z tytułem, sąsiad, bogaty. Pierwsza wspólna konna przejażdżka była jak łyk świeżego powietrza, ...
    ... wyzwolenie spod kurateli rodziców. Zapach stajni podkreślał męskość. Od dziecka uprawiała jeździectwo, ale jeszcze nigdy nie kłusowała wśród szpaleru otaczających pałacową aleję dębów, trzymana za rękę przez ubranego w czerwony rajtrok zakochanego w niej mężczyznę. Po powrocie przeplatanym uściskami i pocałunkami drzwi otworzyła Anette. Widok bosej i skąpo odzianej pokojówki dał Agnieszce do myślenia. Czy wy? – zapytała wzrokiem. Tak. Przecież nie mam żony. Anette wie, że nie mogę się z nią ożenić, ale współżyjemy już od pięciu lat. Zakochiwała się coraz bardziej w obejmującym ją mężczyźnie, w tak upragnionym przez nią i bliskim mu doświadczeniu. Zupełnie pozbawiona zazdrości marzyła żeby wprowadził ją we wszystkie kręgi wtajemniczenia, zabrał dziewictwo zamieniając je w wiecznotrwałą rozkosz. Czy zechcesz być moją królową? Dreszcz szczęścia przebiegł po plecach dziewczyny. Przy kolacji, w świetle kandelabrów był jeszcze przystojniejszy. Wyobrażała sobie ile radości dała mu krzątająca się przy stole Anette. A ona wspominała spotkanie w Paryżu. Pamiętała każdy szczegół. Język Aleksandra owijający się wokół każdego z sutków i nienadążanie ze zdjęciem majtek. Robili to potem nieskończoną ilość razy, ale ten był wyjątkowy. Brak dziewictwa niczego nie zmieniał. Rozkosz mężczyzny unieważniała przeszłość Ubóstwiał to co przed chwilą lizał, spuszczał się i z dobrym skutkiem czekał na natychmiastową odpowiedź partnerki. Była wspaniała. Zdawała sobie sprawę, że nigdy nie będzie żoną i bez ...
«1234...8»