1. Nareszcie, 2.


    Data: 01.07.2018, Kategorie: Swingersi, Autor: Tomnick, Źródło: SexOpowiadania

    ... przyjeżdżali tu Niemcy, Brytyjczycy żądni wrażeń. Nie miałam pojęcia, ile w tym prawdy. Kiedy podczas przyjmowania do klubu rozmawiałam z kierownikiem twierdził, że nie chcą tutaj Rosjan, bo piją dużo i szybko zaczynają się awanturować. I zrażają innych klientów. Co innego zamożne Rosjanki. Te płacą jak wszyscy, ale bywają sporadycznie. Potwierdził, że dość liczna grupa obcokrajowców, głównie z dwóch wymienionych krajów oraz ze Skandynawii ma karty stałego klienta. Czyli muszą bywać, bo płacić co miesiąc i nie korzystać?
    
    – Ale ja na takiego jeszcze się nie nadziałam – westchnęłam w myślach.
    
    *
    
    Mija nas dwóch mężczyzn, którzy brali udział w nierozstrzygniętej licytacji o blondynkę. Jeden z nich, blondyn w granatowym garniturze, niezadowolony, energicznie gestykulując, skarżył się dość głośno:
    
    – Mówiłem ci! Od razu trzeba było podać kwotę za nas dwóch. I zaznaczyć, że to nie jest za noc. Wzięłaby! A tobie zachciało się stop-nio-wa-nia! – mężczyzna prychnął. Nie krył swojej irytacji. – To teraz sobie czekaj! I stopniuj sobie przy-miot-ni-ki! Cha, cha, cha! – zaśmiał się przesadnie sztucznie.
    
    Ten krytykowany, szatyn, był znacznie spokojniejszy, chociaż też podniecony oczekiwaniem na ponowny występ blondynki. Rozluźnił krawat. Co jakiś czas odwracał się w kierunku podium i rzucił do kolegi:
    
    – To może wejdziemy tam na zaplecze i...
    
    Blondyn gwałtownie zatrzymał się i odwrócił do kolegi. Patrzył na niego jak gepard na żółwia, z którym ma rywalizować w ...
    ... sprincie:
    
    – Wejść? Tam?! – zapytał go z ironią. – Chyba sam nie wierzysz w to, co mówisz?
    
    Nagle zaskakująco troskliwym gestem chwycił go pod rękę, czule pogłaskał po ramieniu i szepnął tak cicho, że bez trudu usłyszeliśmy:
    
    – Stary, weź solidny rozbieg, a jakaś ściana się znajdzie! Na pewno!
    
    Szatyn bez słowa spojrzał na niego zdziwiony i zniesmaczony usłyszaną sugestią.
    
    – Naprawdę! Znajdzie się! – potwierdził blondyn, przykładając dłoń do serca. Bez cienia uśmiechu pokiwał głową.
    
    – Nie o to mi chodzi – mruknął krytykowany szatyn.
    
    – Wyjaśnię ci prościej – zirytowany blondyn westchnął głęboko. – Jeżeli spróbujesz tam wejść, podkreślam słowo: spróbujesz, to najpierw daj mi kluczyki i wracaj metrem do domciu. Kiedy wysiądziesz, nie jedź dalej tramwajem. Przejdź się. Te parę kilometrów spaceru na pewno dobrze ci zrobi. Będziesz miał czas na przemyślenia. Może nawet rozum ci wróci? Ja znajdę przygodę na dzisiejszą noc, a ty już nigdy tutaj nie wejdziesz. Chyba, że zatrudnisz się do sprzątania. Ja, dzięki twojej głupocie, też będę miał wstrzymane wejścia. Na szczęście, tylko na jakiś czas.
    
    – Sądzisz, że mnie wyrzucą?
    
    – Nieee! A skąd! – blondyn wzruszył ramionami i pokręcił głową. – Sam ciebie wywalę! – warknął, wychylając się w jego stronę. – A! Jeszcze jedno! Ja ciebie wprowadziłem, więc poniosę konsekwencje twojej głupoty. No, ale są jakieś granice. Umówmy się więc: Jeżeli spróbujesz tam wejść, do mnie więcej nie dzwoń i zapomnij, że jeszcze kiedykolwiek odezwę się ...
«1...3456»