Majorka
Data: 12.06.2020,
Kategorie:
Geje
Autor: anonim, Źródło: Fikumiku
... "Ojca", wygładził swoją twarz i skinął ręką. Odwzajemniłem uprzejmie jego pozdrowienie, dodając w myślach "Poczekaj, ty draniu!" Juanita była, jak zwykle w tym czasie w kuchni przygotowując kolację. Objaśniłem jej z grubsza, o co chcielibyśmy ją prosić i miałem już na to przygotowane wyjaśnienie: ojciec nie chciał, żeby jego syn spotykał się dalej ze swoją dziewczyną. Jak należało przypuszczać, Juanita była oburzona. W matczynym gniewie drżały jej obfite piersi, a ona sama była coraz bardziej zdenerwowana. Kilka dalszych szczegółów, wytworzonych przez moją wyobraźnię wycisnęły z jej oczu łzy, a nóż siekał z coraz większą zaciekłością strączek peperoni. Oczywiście zgodziła się nam pomóc. Toma odwiezie Carlos, znalazł się również sposób na odwrócenie uwagi "Ojca". Jedynym warunkiem było to, że trzeba było zarezerwować lot na jutro, późnym wieczorem. Dla Juanity również i to nie stanowiło problemu. Jej syn pracował w obsłudze lotniska. Czegóż można było chcieć więcej! Przeszkadzało mi w tym wszystkim tylko jedno - a mianowicie to, iż musiałem zaprzyjaźnić się z "Ojcem". Na szczęście poszło mi całkiem gładko. Już wieczorem zaczęliśmy rozmawiać i siedzieliśmy aż do późnej nocy, popijając czerwone wytrawne wino, wytwarzane przez wujka Juanity. Wysłuchiwałem wywody "Ojca" na temat narodu, rządu, a w szczególności kanclerza. Tom poszedł spać o 11, ale ja przetrzymałem "Ojca" do wpół do drugiej. Następnego dnia Juanita już przy śniadaniu odciągnęła mnie na bok. - Mam paszport i bilet. ...
... Schował je w moim sejfie. Czy chłopak potrzebuje też troche pieniędzy? - Lepiej nie przesadzać, ale zapytam się go. - Nie, pieniądze leżą w Dusseldorfie w schowku na lotnisku. Zapłacił mi za całe dwa tygodnie. Taka była odpowiedź Toma na moje pytanie. W ciągu dnia moczyliśmy się w małym basenie przy hotelu. Około południa Juanita podała wspaniałą zupę gaspaczo (zimna zupa z warzyw). Opróżniliśmy nasze talerze w cieniu ogródkowych parasoli. - Czy nie sądzicie, że ta zupa jakoś dziwnie smakuje? - zapytał "Ojciec". - Nie, jest doskonała. Pół godziny potem "Ojciec" zaczął kręcić się niespokojnie na fotelu. Potem nagle wstał i pobiegł do swojego apartamentu. Z kuchni wynurzyła się, uśmiechając się szyderczo Juanita. Jak się okazało dzisiaj wieczorem odlatywał samolot i dlatego "wzbogaciła" zupę "Ojca" sporą dawką oleju rycynowego. Następne kilka godzin spędzi w toalecie. Tom wykorzystał to i błyskawicznie się spakował. Zostawił tylko świeżo wyprane rzeczy, gdyż zablokował je "Ojciec" siedzący w łazience. Potem wszystko potoczyło się już błyskawicznie. Carlos zajechał swoim rozklekotanym samochodem na podwórko, Tom wrzucił na pakę swoje manatki, objął Juanitę, uścisnął mi rękę i już go nie było. Naturalnie wieczorem miała miejsce straszna awantura, kiedy "Ojciec" zorientował się, że Tom zniknął, ale Juanita udawała, że o niczym nie wie, a ja powiedziałem, iż myślałem, że Tom zniknął po południu z basenu aby zaopiekować się swoim ojcem. Krótko mówiąc, od dalszych tłumaczeń zostałem ...