1. Spelnienie - cz. IX. Zakonczenie


    Data: 16.06.2020, Kategorie: Mamuśki Autor: Tomnick, Źródło: SexOpowiadania

    ... wściekłością. – Szantażuje mnie i jeszcze stać ją na takie kurewskie żarty. Oddali mi jeden film, więc nakręcili drugi. Gówno oddali! Na pewno zrobili kopię.
    
    Już w nic nie wierzyłam. Siedziałam jak skamieniała. Niewidzącym wzrokiem wpatrywałam się w ekran. Kiedy otępienie i złość minęły, zauważyłam jeszcze drugi mail. Z poleceniem wysłania mojego numeru telefonu.
    
    Zrobiłam to i usłużnie podałam, kiedy najłatwiej można skontaktować się ze mną. Czułam, że moje dłonie pocą się. Poszłam do łazienki. Kiedy wróciłam nadal nie było żadnej odpowiedzi. Musiałam znaleźć sobie jakiś zajęcie. Zaczęłam układać rzeczy w szafie, potem przeglądałam jakiś magazyn. Nie mogłam skupić się na czytaniu.
    
    Nieco później przyszedł sms od Basi. Podekscytowana szybko sięgnęłam po komórkę:
    
    „Lalka, gówno mnie obchodzi, kiedy jesteś dostępna. Nie stawiaj nam żadnych warunków. Jeżeli zadzwonię, odbierasz. Inaczej będziesz żałować. Jesteś od tego, żeby słuchać i wykonywać polecenia. W załączniku mały prezent. B.”
    
    Szybko otworzyłam go i obejrzałam. Skamieniałam. To były dwa zdjęcia. Na pierwszym siedziałam, przed Edkiem, i onanizowałam się. Na drugim Edek wciskał penisa w Basię i ja między nimi, próbująca językiem lizać jej łechtaczkę. Bez trudu można było rozpoznać moją twarz. Drążącymi dłońmi skasowałam zdjęcia i rzuciłam komórkę na łóżko. Upłynął chyba kwadrans. Znajomy sygnał. Spojrzałam na komórkę. Przyszedł kolejny sms od Basi. Usiadłam na łóżku i czytałam:
    
    „Naszym znajomym spodobały ...
    ... się te fotki. Ty również. Obiecałam więc, że będą mogli pobawić się tobą. Zatem do następnego razu, lalka. B.”
    
    Skasowałam smsa i odłożyłam komórkę. Wcisnęłam złożone dłonie między uda i zaczęłam kołysać się jak dziecko w chorobie sierocej. Miałam łzy w oczach. Bałam się konsekwencji. Byłam bezsilna. Czego nie zrobiłabym, konsekwencje poniosę ja i moja rodzina.
    
    *
    
    – Dzień dobry, mam na imię... Alex. Kiedyś spotkaliśmy się w parku. Po rozmowie, kiedy pan obserwował mnie, zostawił mi swoją wizytówkę. Wówczas czekał pan na ważny telefon. Siedziałam na ławce naprzeciwko.
    
    – Aaa, już sobie przypominam! Dzień dobry! Cieszę się, że jednak pani zadzwoniła. Naprawdę! Szczerze mówiąc, sądziłem, że nastąpi to jednak znacznie wcześniej – dało się usłyszeć, że naprawdę był ucieszony z mojego telefonu. – Najważniejsze, że jednak pani wreszcie zdecydowała się. Kiedy miałaby pani ochotę na spotkanie i gdzie?
    
    – Może jutro o 17. W parku, na tej samej ławce?
    
    – Jutro? Dobrze, oryginalny pomysł! – zaśmiał się. – Czy i ja mogę mieć propozycję?
    
    – Naturalnie, słucham.
    
    – Mówiłem o przełamywaniu barier i zdobywaniu doświadczenia. Pamięta pani?
    
    – Tak, pamiętam. Dlatego zdecydowałam się zadzwonić.
    
    – Dlatego od razu chciałbym zaproponować, nazwijmy to, pierwszą lekcję. Odpowiada pani taki pomysł?
    
    – Cóż, chyba tak. Proszę go opisać.
    
    – Chciałbym, aby pani spróbowała wzbogacić swoje doświadczenia już tam, w parku. Proszę nie ubierać spodni. Z przyjemności patrzy się na pani ...
«1234...11»