1. Kobieta w potrzebie 10.


    Data: 16.06.2020, Autor: chaaandelier, Źródło: Lol24

    ... pociągnął mnie pod strumień gorącej wody. Nałożył na rękę trochę żelu i zaczął myć moje ciało. Delikatnie wcierał w skórę płyn, zmywając krew. Stałam jak otumaniona, zastawiając się na tym kim jestem.
    
    - Już dobrze. Nie musisz się niczym martwić. Wszystko jest już dobrze. – wyszeptał, zaczynając myć moje piersi. Poświęcił im znacznie więcej czasu niż reszcie ciała.
    
    - Czy to naprawdę ja? Kiedy piję krew nie czuję tego bólu. Bólu, który rozrywa klatkę, nie pozwala oddychać.. – Uniosłam powoli powieki i spojrzałam w ciemne oczy, które przyglądały mi się badawczo.
    
    - Tak, kochanie. To właśnie to chciałem ci pokazać. Tym właśnie jesteś i nic tego nie zmieni. – Pocałował delikatnie moje usta i przyciągnął do swojego ciała. Odchyliłam głową.
    
    - To wszystko twoja wina! Gdybyś mnie nie przemienił, to nie byłabym potworem jak ty! Ja nigdy nie chciałam stać się nieśmiertelna. Byłam zwykłą chłopką, która chciała wyjść dobrze za mąż i urodzić gromadkę dzieciaków. A ty jak zwykle musiałeś wparować w moje życie i wszystko zmienić! – Zaczęłam okładać go pięściami po klatce piersiowej. - Czemu wybrałeś mnie? Czemu to zrobiłeś? Przecież mogłeś mieć każdą inną dziewczynę. – Uderzenia stały się coraz mocniejsze, ale John przyjmował je ze spokojem. Pięści uderzyły o klatkę piersiową. Coraz mocniej. Chciałam go zranić. Chciałam żeby poczuł mój ból. Chwycił mocno moje dłonie, przyciągając do siebie. Wtuliłam się w mokre ciało. Trwaliśmy tak dłuższą chwilę. Pierwszy odsunął się John. ...
    ... Zakręcił wodę i pozwolił aby łzy leciały po skórze.
    
    - Wybrałem cię, bo wiedziałem, że jesteś inna niż wszystkie. Wyróżniałaś się nie tylko urodą, ale i mądrością. Nie byłaś jak wszystkie inne wieśniaczki. Tylko ty nie odwróciłaś się w moją stronę i wiedziałem, że będę musiał cię zdobyć. –Ponownie złapał mnie za ręce i wyprowadził spod prysznica. Łzy same płynęły z oczu. Nie wiedziałam co się dzieje. Przecież ja normalnie nie płaczę. Wytarł mnie dokładnie i opatulił szlafrokiem. Zapomniałam już, jaki może być opiekuńczy. Przez te wszystkie lata odzwyczaiłam się od uczucia, że ktoś może dbać o mnie.
    
    - I postanowiłeś zamienić mnie w okrutną istotę? – rzuciłam gniewnie i poszłam do sypialni, nie czekając na niego. Weszłam do wielkiego łóżka, zagrzebałam się w pościeli. Po chwili dołączył do mnie, przepasany jedynie ręcznikiem wokół bioder.
    
    - Marii. Tę rozmowę przeprowadzaliśmy już tysiąc raz. Wiesz czemu cię wybrałem. Bardzo przeżyłem to kiedy próbowałaś przebić mi serce kołkiem. – Położył się obok mnie.
    
    - Oooooch, biedaku. Zasłużyłeś sobie po tych wszystkich latach. – Ta rozmowa przypominała kłótnię starego małżeństwa. Mimowolnie przytuliłam się do nagiej piersi i zaczęłam bawić się włoskami.
    
    - Brakowało mi ciebie i twojego charakterku. – Ucałował delikatnie moją głowę i objął mnie ramieniem. To była jakaś chora sytuacja. Od kiedy pojawiłam się u Smitha, minęło pół roku. Przez cały ten czas próbowałam wyprowadzić go z równowagi. Leczy im ja byłam bardziej złośliwa, tym ...