-
Kobieta w potrzebie 10.
Data: 16.06.2020, Autor: chaaandelier, Źródło: Lol24
... John stawał się spokojniejszy. Nie miał już napadów agresji. Nie chciał również pić mojej krwi. Czyżby aż tak się zmienił? Czy były to tylko pozory? Minęło sporo lat odkąd uciekłam od niego. - A tak właściwie to po co ci ta cała zgraja wampirów? Planujesz z kimś wojnę? I po co ci jest Victor? – Poczułam jak spina mięśnie. O nie. Tylko nie to. - Zastanawiałem się, kiedy o to zapytasz. Na razie szkolisz tylko Felicję, ale niedługo przyślę ci więcej rekrutów. Dobrze zgadłaś. Pamiętasz Lachia i Teora? Zaczęli zajmować moje tereny. A jak dobrze pamiętasz, wampiry tego nie robią. Musze pokazać im kto tu rządzi, a że wszystkich moich żołnierzy ty zabiłaś, tak więc twoim zadaniem będzie wyszkolić nowych. Musisz to zrobić, czy tego chcesz czy nie. A jeśli chodzi o Victora, jest tutaj, żeby ci pomóc. – Nie podobało mi się to. Nigdy mi się nie podobało, kiedy powstawały jakieś konflikty między stadami. Ale to normalne. Tylko że, teraz ja będę musiała wytrenować całą armię. Cholera. - Dobrze, kiedy zaczynam? - Od jutra. A dziś pozwolimy sobie na trochę przyjemności. – Uśmiechnął się złowieszczo i zaczął całować moje wargi. Tak, jak powiedział John, następnego dnia przysłali mi aż pięć nowonarodzonych wampirów. Były to osoby w różnym wieku. Starałam się nie myśleć o Michale, ale czasem powracał w myślach, czy wspomnieniach. Zastanawiałam się, co robił. Czy za mną tęsknił? Czy zapomniał? Czasami sama siebie nie rozumiałam. Znów wylądowałam z tym świrem. Wariatem, ...
... psychopatą, który miał manię wielkości. Czy kiedykolwiek uda mi się od niego uwolnić? Zawsze mnie znajdzie. Zawsze będę jego niewolnicą. Nieważne gdzie bym się uciekła, on i tak mnie odnajdzie. Teraz udało mi się uciec, ale i tak mnie znalazł. Nie miałam zbyt wiele czasu na myślenie. Musiałam wyszkolić cholerną armię! Nowi rekruci byli niezdyscyplinowani. Pragnęli tylko krwi. - Felicjo, pokaż mi jeszcze raz. – poleciłam dziewczynie. Pokiwała głową i ustawiła się w lekkim rozkroku. Wysunęła dłonie do przodu i wykonała kilka uderzeń rękoma. - Teraz wasza kolej. – powiedziała do reszty wampirów. Usiadłam na krześle i zapaliłam papierosa. To zaczynało robić się męczące. Próbuję nauczyć ich już od prawie miesiąca. - Ćwiczcie, ja wrócę za jakiś czas. Felicja zostawiam wszystko na twojej głowie. – Wiedziałam, że mnie nie zawiedzie. Była bardzo pojętną uczennicą. Jako jedyna opanowała sztuki walki w zaskakująco szybkim czasie. A reszta, aż szkoda słów. Nie utrzymywałam już z nią stosunków seksualnych. Czasem brakowało mi ciepła jej słodkiego ciałka, ale nie mogłam spać z nią i ze Smithem. Myślę, że Johnowi za bardzo by to nie przeszkadzało, ale ja się z tym źle czułam. I tak znajdowałam się w trudnej sytuacji. Nie chciałam komplikować spraw jeszcze bardziej. Co ja znów wyprawiam? Na ucieczkę nie miałam co liczyć. Goryle Smitha za bardzo pilnowali wszelkich wyjść. Zaczynałam mieć już tego wszystkiego dosyć. Czemu nie udało mi się wtedy zabić Johna? Trzeba było go spalić tak jak resztę. ...