-
Kropla Łez
Data: 17.06.2020, Autor: Miye, Źródło: Lol24
... zamyślona. – Ładne imię – stwierdziła. – Jest chociaż trochę przystojny? - Ujdzie – powiedziałam wymuszając na swojej twarzy uśmiech. Przed oczami natychmiast stanęły mi jego lodowato zimne, złowieszcze, czekoladowe oczy. ~ ♠ ~ ♠ ~ ♠ ~ Kilka minut przed dziewiętnastą stałam pod drzwiami mieszkania w centrum Krakowa. Tym razem ze środka przywitała mnie jedynie głucha cisza. Zadzwoniłam do drzwi. Po dłuższej chwili otworzył mi wyraźnie zaspany Rafał. - Shit! Już tak późno? – niemal jęknął. – Sebastiana jeszcze nie ma, wejdź – powiedział odsuwając się, żebym mogła wejść do środka. Odrobinę skrępowana zdjęłam popielaty płaszcz i usiadłam na samym brzegu skórzanej kanapy. Blondyn przyjrzał mi się uważnie. Tym razem miałam na sobie białą, krótką sukienkę w drobne czarne kwiaty, kabaretki i delikatny makijaż wyraźnie podkreślający oczy. Wysoko upięte włosy spływały kaskadą po moim lewym ramieniu. W takim stroju czułam się znacznie bardziej pewna siebie. - Z każdym dniem lepiej wyglądasz – stwierdził z ponurym wyrazem twarzy. – Znowu to on miał rację, a ja się myliłem. Nawet nie wiesz, jak bardzo tego nienawidzę. - Dzięki, jeżeli to miał być komplement – mruknęłam w odpowiedzi. Uśmiechnął się do mnie bezczelnie. - Owszem, miał – odpowiedział – a jednocześnie chciałem ponarzekać na mój los idioty – stwierdził sarkastycznie. Roześmiałam się. Zdziwiło mnie, jak swobodnie czułam się w towarzystwie Rafała. Ogromnie mnie irytował, ale jednocześnie nie ...
... potrafiłam nie odpowiedzieć uśmiechem na jego szeroki uśmiech. Rozsiadł się wygodnie na jednym z towarzyszących kanapie wysokich, czarnych foteli. - Posłuchaj, jest taka sprawa – powiedział przyglądając mi się uważnie. – On chciałby, żebyś została na dłużej… powiedział, że się zgodzisz… nie wiem skąd wysnuł takie wnioski, ale jeszcze nie widziałem, żeby się kiedyś pomylił. Skinęłam głową. - Miał rację – powiedziałam cicho, nie zastanawiając się nad tym specjalnie. – Zostanę. - Tyle, że jest kilka "ale” – oznajmił jakby niepewnie. – Po pierwsze on chce mieć cię na wyłączność, dopóki będzie twoim sponsorem, nie będziesz miała żadnych innych, nazwijmy to, zobowiązań. Wzruszyłam ramionami, nawet nie przeszło mi przez myśl, żeby coś takiego planować. Dopóki będzie mi płacił, nie miało to zresztą większego znaczenia. - Masz na myśli partnerów do seksu? – spytałam uszczypliwie. – Nie planowałam żadnych innych. - Świetnie – odparł ponuro – uznaję, że to zgoda na ten warunek. Po drugie, jakichkolwiek przekonań byś nie miała – kontynuował – dostaniesz telefon komórkowy i zaczniesz go używać. Pasuje? Skinęłam głową. To był kolejny nieistotny szczegół. - Po trzecie – ciągnął dalej – ale za to najważniejsze, Sebastian potrzebuje dziewczyny nie tylko do seksu… Będziesz musiała uczestniczyć w jego życiu towarzyskim, oczywiście o ile się nadasz – dodał cierpko. – Czy to stanowi dla ciebie jakiś problem? - Nie, nie stanowi – odpowiedziałam nie do końca zastanawiając ...