-
Kropla Łez
Data: 17.06.2020, Autor: Miye, Źródło: Lol24
... podziękować, za to, że cię uratowałem. Westchnęłam teatralnie. - Dobrze, niech ci będzie: dziękuję! – oznajmiłam dobitnie. – Jesteś moim księciem na białym koniu czy kimkolwiek tam chcesz być. - Właśnie, tak ma być – roześmiał się wesoło. Wyciągnął rękę i sięgnął do niewielkich rozmiarów turystycznej lodówki. Wyjął z niej dwa butelkowe piwa. Otworzył jedno, wstał i mi podał, potem z drugim wrócił na swoje miejsce. Spojrzałam na niego lekko zaskoczona, ale nie protestowałam. Mimo, że rzadko piłam, teraz byłam przekonana, że alkohol zdecydowanie mi się przyda. - Rafał, co to za miejsce? – zapytałam po dłuższej chwili ciszy. Chłopak znów się roześmiał. Spodobało mi się to, że jego oczy śmieją się wraz z nim. - Sklep mojego dziadka – odpowiedział wesoło. – Kiedyś często tu przychodziłem, przestałem, kiedy zacząłem pracować dla Sebastiana. Mam teraz znacznie mniej wolnego czasu. Za to przynajmniej kasy mi nie brakuje. - Myślałam, że to twój przyjaciel – odpowiedziałam zaskoczona. – Co właściwie dla niego robisz? - On nie ma przyjaciół – odpowiedział ciągle rozbawiony. – Załatwiam za niego różne sprawy. Na przykład ciebie. - Skrzywiłam się nieznacznie. Nie zabrzmiało to miło. Rafał zauważył moją konsternację. - Przepraszam, nie chciałem cię urazić – powiedział patrząc mi w oczy. – Po prostu starałem się wyjaśnić co robię dla Sebastiana. - Jasne, nie ma sprawy – odpowiedziałam przyglądając się jego żywo niebieskim oczom. Zafascynowały mnie. Były ...
... autentycznie niebieskie, a nie takie szaro-nijakie jak u mnie czy mojego brata. – Coś jeszcze robisz poza tym? – zapytałam, żeby podtrzymać rozmowę. - Studiuję na AWF-ie – odpowiedział, a ja spojrzałam na niego zaskoczona. – No co? – zapytał. - Nie, nic – uśmiechnęłam się do niego – myślałam, że jesteś trochę starszy. Znowu się roześmiał, zdążyłam polubić jego szczery śmiech. - No to pewnie cię zaskoczę, mówiąc, że w tym roku zdaję licencjat? – zapytał wesoło. Przytaknęłam. Nie mogłam uwierzyć, że Rafał ma dwadzieścia jeden lat, wyglądał znacznie poważniej od mojego brata. Przynajmniej ten AWF tłumaczył jego sylwetkę sportowca, a sklep dziadka markowe ciuchy. Wypiliśmy po jeszcze jednym piwie, a potem poczułam się zbyt zmęczona na dalszą rozmowę. Co drugie słowo podkreślałam ziewnięciem. Położyłam się na materacu przykrywając kocem. Było mi ciepło i wygodnie. Z całych sił starałam się nie zamykać oczu. - Idź spać – powiedział chłopak, sam również układając się wygodnie, na swoim materacu. – Jutro niedziela, możemy tu zostać do której chcemy. Zamknęłam oczy i wtuliłam twarz w płaszcz, z którego zrobiłam sobie poduszkę. - Rafał… – zaczęłam cichutko. - Mhm? – mruknął sennie. - Dziękuję… - Spoko, nie ma za co – odpowiedział jakby speszony. Wystarczyła chwila ciszy, żebym pogrążyła się w spokojnym, pokrzepiającym śnie. ~ ♠ ~ ♠ ~ ♠ ~ Rankiem obudziła mnie piosenka Nirvany. Usłyszałam znajome słowa, które rozbrzmiewały teraz w całym pomieszczeniu: ...