-
Kropla Łez
Data: 17.06.2020, Autor: Miye, Źródło: Lol24
... mieszkam. - Martuś, mogę dzisiaj zostać u ciebie? – zapytałam niemal błagalnie. - Jasne, nie ma sprawy – uśmiechnęła się do mnie przyjaciółka. – Jaśminowa czternaście – oznajmiła chłopakowi wesoło. - Ok. – stwierdził tylko prowadząc nas podziemnym parkingiem do samochodu – skąd cię jutro odebrać Emilko? – zapytał. – Kolacja jest na dziewiętnastą, Sebastian będzie jechał prosto z lotniska, ale żebyśmy się wyrobili to najpierw przyjadę po ciebie, tak o osiemnastej. Wiem, że masz szkołę, ale koło południa umówiłem cię z fryzjerem… Poradzisz sobie? Spojrzałam na niego zaskoczona. Jakim do licha fryzjerem? Nie chciałam opuszczać zajęć, ale zdarzało mi się to już niejednokrotnie wcześniej. Westchnęłam. Moje nowe życie było chyba ważniejsze. - Niech będzie, ale nie rób tego więcej – poprosiłam. - Obiecuję – obdarzył mnie pogodnym uśmiechem – to wyjątkowa sytuacja. Przyrzekam, że się nie powtórzy. - Będę u Marty – powiedziałam nie chcąc rozmawiać więcej o opuszczaniu szkoły. Rafał odwiózł nas pod dom mojej przyjaciółki. Wyciągnął z bagażnika nasze zakupy, pożegnał się z nami uprzejmie i odjechał. Podekscytowana Marta mówiła o nim przez prawie pół nocy, a ja tylko słuchałam uprzejmie, starając się nie myśleć o tym, co czeka mnie następnego dnia. ~ ♠ ~ ♠ ~ ♠ ~ Po wizycie u fryzjerki, kosmetyczki i w nowych, markowych ubraniach, sama siebie nie byłam w stanie rozpoznać. Włosy skręcały mi się w drobne loki, niesfornie opadając na ramiona. Moją twarz zdobił ...
... delikatny makijaż w odcieniach ciepłych zieleni i brązów. Moje duże, szaro-niebieskie oczy teraz wydawało się jeszcze większe, a ich wyraz zdecydowanie bardziej głęboki i jakby uwodzicielski. Gdyby nie szybko bijące serce i ogarniający mnie paniczny strach, mogłabym się poczuć jak gwiazda filmowa. Tym razem Rafał przyjechał punktualnie. Kiedy wysiadł z czarnego volvo zobaczyłam jego szeroko otwarte ze zdumienia oczy. Przez chwilę poruszał wargami, jakby chciał coś powiedzieć, ale w końcu zrezygnował. Otworzył mi tylne drzwi samochodu zapraszając do środka. Usiadłam na miękkiej, skórzanej kanapie. Spodobało mi się wrażenie, jakie wywarłam na chłopaku. - Emilko, muszę cię o coś prosić – powiedział. – Wiem, że może ci się to wydać głupie, ale w razie czego będziesz mówiła ludziom, że masz dwadzieścia jeden lat, dobrze? Zresztą w ten sposób ubrana i tak wyglądasz na więcej. Kłamstwo ma być dla mnie problemem? Uśmiechnęłam się do siebie ironicznie. I tak nic nie przebije seksu za pieniądze. - Nie ma sprawy – odparłam obojętnie. – Ile lat ma Sebastian, że potrzebna mu dziewczyna akurat w takim wieku? - Skończył w sierpniu dwadzieścia pięć i uważa za niestosowne pokazywać się z młodszą – westchnął Rafał. – Pewnie ma rację, to on się na zna na tym całym savoir vivre, nie ja. Gdybyś nie była pełnoletnia, w ogóle nie brałby cię pod uwagę. - Gdybyś nie patrzył na mnie takim niechętnym wzrokiem, pewnie też nie – powiedziałam odrobinę rozbawiona. Moralność Sebastiana ...