-
Kropla Łez
Data: 17.06.2020, Autor: Miye, Źródło: Lol24
... w milczeniu. W końcu wsunęła mu do kieszeni marynarki kartę magnetyczną i dalej do niego mówiła z coraz szerszym uśmiechem na ustach. - Wiesz dziewczynko, żal mi ciebie – powiedziała rozbawionym, ociekającym samozadowoleniem tonem blondynka. – Twój "chłopak” jest bez pamięci zakochany w Andżelice. Od zawsze tak było, a ona postanowiła go odzyskać. Sądzę, że pójdzie dzisiaj do niej w nocy, a ty zostaniesz zupełnie sama. Twarz Sebastiana ozdobił szeroki uśmiech. Powiedział coś do Andżeliki równie cicho, co wcześniej ona do niego. Policzki szatynki stały się niemal purpurowe. Zatrzepotała zalotnie długimi rzęsami. Potem Sebastian podszedł do mnie i rozpiął wiszący na mojej szyi wisiorek. Teraz ja poczułam, jak moje policzki zaczynają płonąć żywym ogniem. - Ani słowa – wyszeptał mi do ucha. Wrócił do Andżeliki i założył jej naszyjnik. Z jego twarzy ani na chwilę nie schodził zadowolony, koci uśmiech. Wyszeptał do szatynki kilka słów, a ona spłoniła się jeszcze bardziej. Podeszła do blondynki, która co chwilę patrzyła ku Sebastianowi zadowolonym wzrokiem, wzięła ją pod ramię i razem wyszły z pełnej bawiących się gości sali. Kiedy chłopak wrócił do mnie, z jego twarzy ani na chwilę nie znikał pełen samozadowolenia, koci uśmiech. Upokorzenie paliło mnie żywym ogniem. Żołądek miałam ściśnięty w mocny supeł. Jak niewiele o sobie wiem! Naprawdę nie sądziłam, że będę w stanie go jeszcze bardziej nienawidzić! To była najgorsza Wigilia w moim życiu, nigdy jeszcze nie ...
... przeżyłam większego koszmaru. - Zmywamy się stąd – oznajmił cicho. – To wszystko co tu chciałem załatwić. ~ ♠ ~ ♠ ~ ♠ ~ Kiedy tylko wróciliśmy do hotelowego pokoju, on prawie natychmiast z niego wyszedł, zostawiając mnie samą. Szybko przebrałam się w piżamę i położyłam do łóżka. Mimo całej mojej nienawiści do Sebastiana, nie mogłam uwierzyć, że tak po prostu mnie tu zostawił. Długo w nocy nie mogłam zasnąć, a on ciągle nie wracał. Z jakiejś przyczyny zbierało mi się na mdłości na myśl o nim i Andżelice. Dotykał jej tak jak mnie, całował i z pewnością nie traktował tej dziewczyny jak jakiejś zabawki. Nie, tak jak powiedziała blondynka, był w niej zakochany i tylko to miało dla niego znaczenie. Wiedziałam, że to koniec naszej znajomości, ale zamiast ulgi, którą powinnam poczuć, odczuwałam jedynie ból, rozgoryczenie i żal. Kiedy tylko pomyślałam o zadowolonej z siebie, patrzącej na mnie z pogardą Andżelice, zalała mnie niewytłumaczalna, monstrualna fala zazdrości. Zasnęłam dopiero nad ranem, a kiedy się obudziłam jego w dalszym ciągu nie było. Umyłam się, ubrałam i usiadłam na łóżku bez zainteresowania oglądając jakąś włoską bajkę w telewizji. Sebastian wrócił dopiero koło dziesiątej. Nie miał na sobie marynarki, jego koszula była wymięta i pachniało od niego alkoholem, ale na jego twarzy, mimo wyraźnego zmęczenia, w dalszym ciągu gościł ten paskudny, koci uśmiech samozadowolenia. - Możesz robić co chcesz – powiedział zamykając za sobą drzwi. – Bylebyś wracała na noc. ...