Szczescie ma wiele imion cz. 3
Data: 25.06.2020,
Kategorie:
Mamuśki
Autor: intensive killer, Źródło: SexOpowiadania
... niej będziesz chciał masz błagać jasne? -Jasne, a Ty jaką masz rolę? -Taką samą jak Ty. Mama skinęła głową a bogini Maryla powiedziała: -Do mnie moi niewolnicy. Pora pracować. Razem z Tamarą na czworaka podeszliśmy do naszej bogini. -Jesteśmy na Twe rozkazy Moja Pani - powiedziała Tamara -Również ja chcę słuchać Twoich rozkazów Moja Bogini - dodałem -Pokorni, świetnie. Ty - wskazała na mnie - chce żebyś lizał mi stopy. Miała na sobie cieliste, nylonowe rajstopy. Nie mogłem ich zdjąć, więc zacząłem lizać jej palce jeden po drugim. -Postaraj się lepiej. Moje stopy są dla Ciebie świętością. Masz mi pokazać jak je uwielbiasz. Wtedy zacząłem całować jej palce jeden po drugim, lizać górną część oraz wkładać je do ust. Robiłem do łapczywie jak najlepiej potrafiłem. Chciałem aby jej stopy były dobrze pielęgnowane. -Teraz lepiej. A teraz oboje, liżcie moje stopy. Wtedy do akcji dołączyła moja mama. Oboje lizaliśmy stopy z wielkim zaangażowaniem. Ja lewą ona prawą. Tamara zaczęła wpychać sobie ją głębiej do ust i lizać spód językiem. Nie chciałem być gorszy zacząłem robić to samo. -Świetnie. Teraz zajmijcie się moją lewą stopą oboje. Liżcie język przy języku. Sprawcie mi radość. Od razu zaczęliśmy działać. Lizaliśmy, całowaliśmy, ssaliśmy jej palce. -Chce usłyszeć jak podobają wam się moje stopy. -Moja Pani, spotkał nas niesamowity zaszczyt, możemy dotykać ustawi Twoich cudownych stóp. Sprawiają nam radość i nie chcemy przestawać - powiedziała Tamara -Twoje stopy Moja Bogini, to coś o ...
... czym zawsze marzyłem. -To za mało niewolniku - powiedziała Bogini z pogardą - Zasługujesz na karę. Tamaro liż moje stopy dalej, ale chce abyś dała mu swoje do lizania. Niech zna swoje miejsce. -Tak moja Pani. Spojrzałem na mamę a ta podała mi swoją stopę. Wcisnąłem ją sobie do ust bez najmniejszych oporów. Jej aksamitna skóra, kształt stóp dawał mi radość. Lizałem całą jej podeszwę, ssałem palce i piętę. Starałem się bardziej niż przy stopach Bogini. -Wystarczy - powiedziała Maryla wstając ze stołka - Tamaro, w nagrodę możesz wielbić moją dupę. A ty bierz się za moje stopy. Obyś się postarał teraz bardziej. Mama szybko wtuliła się między pośladki naszej Pani. Ja dalej lizałem jej stopy. Tym razem włożyłem w to więcej wysiłku. Pieściłem, lizałem je całe. Były moim całym światem. -Pieprzyć tą cała zabawę! - wrzasnęła Maryla - Zerżnij mnie Artur, nie przejmuj się niczym. -W takim razie chodźmy do pokoju. Wskoczyłem na łóżko i byłem gotów. -Mamo, Ty usiądź mi na twarzy. Chce twoją dupę tak bardzo, że sobie tego nie wyobrażasz. W jednej chwili zrobiła co chciałem. Czułem jej uda na twarzy, jak mnie nimi ściskała, jej soki spływające z piczy. A w dodatku Maryla mnie ujeżdżała. -Skarbie daj mi chwile - wysapała Tamara. -W takim razie Marylka, chodź tu z tą swoja dupą. -Dokładnie misiu, wyliż mi dupkę. Zapadłem się w jej tyłeczku niczym w ruchomych piaskach. Lizałem i pieściłem jej oczko. Mama w tym czasie weszła między nogi Marylki i zaczęła mi obciągać. To był szczyt moich marzeń. ...