1. Niecodzienne zakończenie codziennego dnia.


    Data: 01.07.2020, Kategorie: Nastolatki Autor: Mickey, Źródło: Fikumiku

    ... jej ogrodzenia gdy już zaczęła, zmieniać wszystko w aucie, stacje w radiu głośność, nadmuch i ustawienia fotela. Mój protest został całkowicie zignorowany. Droga szybko nam mijała, cały czas na nią patrzyłem i czułem rosnącą ekscytację na widok jej ust co jakiś czas zwilżane przez jej smukły i zwinny języczek robiła to powoli wręcz bawiąc się chyba sobie nie zdawała nawet sprawy że ją obserwuje, śmiała się sama z siebie. Działało to na mnie już wtedy, zatrzymać się na skraju zatopić własny język w jej ustach, jej uwagi bym patrzył jak jadę w tej sytuacji było mocno komiczne. Na miejscu padło na kubełek, jako dwójka ludzi która wyjątkowo lubi żreć mimo drobnej postury, wzięliśmy mnóstwo. Wracając Kaśka zaczęła już buszować w reklamówkach, wiedziałem że nie wytrzyma i dobrze, miałem więcej okazji popatrzeć na jej usteczka, co kawałek śmiała się że jem jej z ręki co było zresztą prawdą, karmiła mnie przez drogę, dla mnie idealne rozwiązanie. Wróciliśmy do mnie domu, nareszcie zrzuciła z siebie ten ciężki płaszcz a jej figura okazała mi się w całej okazałości, dziewczyn z taką figurą statystycznie nie ma, a taka właśnie stała naprzeciwko mnie, usiadła na krześle w kuchni. Podchodzę schylam głowę niby to stukając ją w głowę i prezentując pstryczka a przy tym rozkoszuję się jej zapachem. Szybko wracam, nie chcę jej wystraszyć. Serwuję najlepszą kawę w tym mieście – całe szczęście że nie mam żadnej konkurencji. Przeszliśmy do mojego pokoju, rozmyślnie włączyłem muzykę, zgasiłem ...
    ... światło zostawiając bladą poświatę lampki. Humory nam dopisywały, byliśmy stęsknieni sobą. Wiedziałem że dziś muszę ją pocałować nie wiedziałem tylko czy jeszcze się odważę. Kaśce również humor dopisywał, zgrabnie noga za nogą chodziła po pokoju z filiżanką kawy i figlarnym uśmiechem, ten widok nie mógł mi zostać obojętny, odłożyłem swoją własną kawę, podniosłem ją, ledwie zdążyła odstawić kawę – jestem pewien że rozważyła czy nie będzie zabawniej ją na mnie wylać, upadliśmy razem, zaplątani na łóżko, znalazłem się pod nią i już miała mnie w garści, kolano trzymała na moim kroczu, jeden nieodpowiedni ruch mógł się dla mnie źle skończyć, chwyciłem ją mocno i przerzuciłem pod siebie, w tym momencie to ja się znalazłem na lepszej pozycji a przynajmniej tak mi się zdawało, z nieznanego kierunku w stronę mojej twarzy poszybowała poduszka, co za pieron, wstałem podniosłem ją, słyszałem jej krzyki i wołanie ratunku, widziałem jej oczy, które tylko błyszczały roześmiane, w których paliła się chęć wygrania tego pojedynku, znów upadliśmy tym razem na fotel. Coś się zmieniło, przestała to być walka i figle, zaczęło się czymś innym i tak też się stało Siedziałaś mi na kolanach, w tych swoich seksownych czarnych spodniach, zielonej bluzeczce, spod której rysowały się zgrabne piersi, spojrzałem wyżej zobaczyłem rozchylone delikatnie usta, słyszałem przyspieszony oddech, zmierzwiona już fryzura, upadliśmy, na miękki ciepły dywan. Czuliśmy że zapadamy się nim, już nic nie mało znaczenia. ...