1. W Rodzinie VII: Kuzyneczka z Warszawy


    Data: 02.07.2020, Kategorie: Nastolatki Autor: Andrzej, Źródło: SexOpowiadania

    Pod koniec pobytu u wujostwa ogłoszono rodzinny alarm. Jutro rano miała wpaść z niezapowiedzianą wcześniej wizytą ciotka z Warszawy. Gabriela, czterdziestotrzyletnia, owdowiała sekutnica miała dwie poważne wady. Była zaprzysięgłą dewotką, a po drugie miała totalnego hopla na punkcie swojej nastoletniej córeczki. Nikogo nie cieszyła wizyta religijnej kretynki i jej aniołka.
    
    Ciotka pochowała porozrzucane po domu zabawki erotyczne i żele, a nawet zdjęła ze ściany w salonie erotyczną grafikę. W dzień przyjazdu Gabrieli i Andżeliki po raz pierwszy widziałem ciotkę w pełnym ubraniu. Kuzynki również założyły sukienki. Wspólny obiad był sztywny i nudny. Na szczęście po jego zakończeniu, pozwolono nam iść popływać w jeziorze. Po raz pierwszy miałem zobaczyć kuzynki w strojach kąpielowych, a nie nago. Andżelika pożaliła się matce, że nie ma stroju. Na szczęście ciotka powiedziała, że może jakiś pożyczyć od Uli I Gosi, bo mają podobne figury. Tu trochę przesadziła. Kuzyneczki były wprawdzie ładnie zaokrąglone, ale nie miały lekkiej nadwagi, jak Andżelika.
    
    Nad wodą byłem pierwszy. Po chwili dołączyła siora.
    
    – Brat, nawet słowem nie skomentuj kostiumu prosiaczka. No i nie gap się, jak przylezie.
    
    Zdziwiony zastanawiałem się, czemu miałbym komentować strój Andżeliki, gdy dodała:
    
    – Ulka z Gośką ledwo przekonały Andżelikę, by wcisnęła się w jedno z ich bikini.
    
    Widok był wart opisania. Andżelika mimo paru zbędnych kilogramów wyglądała całkiem apetycznie, o ile lubiło się ...
    ... wielkie piersi i rozłożyste biodra. Mnie się podobała, choć preferowałem raczej figury jak u kuzyneczek. Długie blond włosy, twarz aniołka i lekko rubensowskie kształty zupełnie nie pasowały do zjadliwie zielonego bikini. Mocno wcięte majtki wyglądały na prosiaczku prowokująco a obfite, ciężkie piersi ledwie mieściły się w górze kostiumu. Widać było, że się lekko krępuje. Udając, że nie patrzę na jej obfite kształty, rzuciłem hasło do kąpieli. Andżelika z ulgą weszła do wody. Nieźle pływała. Dziewczyny zostały przy brzegu, a ja a prosiaczkiem popłynęliśmy do oddalonego o dwieście metrów od domu, osłoniętego szuwarami pomostu.
    
    Musiałem pomóc jej wejść na pomost. Gdy odpoczywaliśmy na nim, zachowywała się bardzo naturalnie. Nawet zażartowała, że kostium wygląda na niej, jakby pożyczyła go od młodszej siostry. Udając spontaniczność, zaprotestowałem gwałtownie.
    
    – Przesadzasz! Wyglądasz w nim świetnie! Nie wszystkim facetom podobają się szkielety jak Olka.
    
    Jakby zawstydzony nieplanowaną szczerością. Spuściłem oczy. Wyraźnie połechtana komplementem Andżelika przeciągnęła się, obserwując przez zmrużone oczy, jak gapię się maślanym wzrokiem na jej wielkie piersi.
    
    – Masz ochotę na spacer po pływaniu?
    
    Zaproponowała nagle.
    
    – Pewnie!
    
    Odparłem.
    
    – No to wracajmy, bo będą się o nas martwić.
    
    Wskoczyłem do wody, wyciągając ramiona, by pomóc jej zejść. Skorzystała z pomocy, przytulając się do mnie piersiami o wiele mocniej, niż było to konieczne. Objąłem ją w pasie. ...
«1234...»