1. Selekcja cz. IX - reedukacja Lusi (cz.2/2)


    Data: 02.07.2020, Autor: BondageGirl, Źródło: Lol24

    Oczom dziewczyny ukazał się gabinet o ścianach i podłodze wyłożonych białymi kafelkami. Na wprost wejścia usytuowano biurko, za którym siedziała postawna, może czterdziestoletnia krótkowłosa blondynka w okularach, ubrana jedynie w białą plisowaną mikrospódniczkę, spod której dobrze widać było wydatny, gładko wygolony wzgórek; stanik bez miseczek podnosił jedynie, nie zakrywając, jej duże piersi; na bose stopy włożyła białe sandały z cienkich rzemyczków i na płaskiej podeszwie.
    
    - Usiądź - lekarka wskazała krzesło po drugiej stronie biurka. Gdy Lusia podeszła do krzesełka, spostrzegła, że na siedzisku zamontowano ogromny metalowy plug nasmarowany już obficie nawilżającym żelem. W jej oczach stanęły łzy a usta wygięły się w żałosnym grymasie.
    
    - Nadziewaj srakę! Nie mamy tu całego dnia na cackanie się z niesubordynowanymi siksami!
    
    Lusia, głośno pochlipując, posłusznie stanęła w rozkroku i powoli zaczęła nadziewać się odbytem na pokaźny, wąski u samej góry i rozszerzający się ku dołowi plug zakończony przewężeniem na którym zacisnął się zwieracz dziewczyny gdy wreszcie oparła pośladki na siedzisku. Metalowy pal - ponad dwukrotnie większy, na długość i grubość, niż na krzesłach w sali lekcyjnej sprawiał jej ból. Mimo to Lusia zajęła wymaganą na „siedzisku trenażera” (jak nazywano te upokarzające krzesła w Szkole Życia) pozycję - wyprostowała plecy, złączyła nogi w kolanach, złączone stopy oparła całymi podeszwami na podłodze, dłonie ułożyła płasko na udach tuż powyżej ...
    ... kolan. Patrzyła na wprost. Spoglądająca w monitor lekarka przemówiła:
    
    - Lucyna Ra’frat . Widzę, że kontynuujesz tradycje rodzinne; twoja matka, Natalia opuściła w wieku osiemnastu lat mury naszej prestiżowej szkoły jako kobieta II kategorii: niewolnica-suka. Miała szanse na kategorię najwyższą, ale niesubordynacja już na początku dwuletniego kursu w zasadzie skutecznie przekreśla zakwalifikowanie do grupy I. Patrząc na ciebie, można wyrokować raczej karierę szmaty rżniętej, za miskę zupy, we wszystkie otwory na burdelowym materacu po dwanaście godzin dziennie. Patrząc kpiąco na łkającą dziewczynę kontynuowała:
    
    - To dopiero wstępny etap edukacji, a ty już zasłużyłaś się brakiem entuzjazmu wobec zabiegów twojego pana Andrzeja, naruszeniem regulaminu szkolnego w zakresie lekceważenia procedur dyscyplinarnych i edukacyjnych. Tego rodzaju uchybienia zmuszają nas do powzięcia uzasadnionego podejrzenia, że twój charakter (w oparciu o pełne bogactwo przykładów z codziennego zachowania) można już, zaledwie na wstępnym etapie edukacji, uznać za niewłaściwy. Doceń, że tylko dzięki mojej protekcji, nie siedzisz właśnie w autokarze podążającym do śmierdzącego lupanaru przy jakiejś fabryczce mebli na zapadłej wsi, gdzie miałabyś spędzić długie lata. Zniecierpliwiona popłakiwaniem Lusi nagle wymierzyła jej policzek, a głos od cynicznego, pozornie spokojnego tonu przeszedł do krzyku.
    
    - Ty mała wywłoko! Zrobię z ciebie posłuszną sukę z ochotą i bez ociągania wykonującą polecenia!
    
    - ...
«1234...»