Ciocia Zosia cz.2
Data: 04.07.2018,
Autor: BARTUSS14, Źródło: Lol24
... zakupy.
- Nie ma problemu, pa Ciociu.
- Do zobaczenia.
Ciocia jeszcze pocałowała mnie przed drzwiami i poszedłem. Czas do weekendu strasznie się dłużył, myślałem, że zwariuję. Ale jakoś wytrzymałem tych kilka dni. Przyszedł piątek i mogłem się wybrać do Cioci. Otworzyła mi uśmiechnięta, rozpromieniona, pięknie i elegancko ubrana. Miała na sobie czerwoną, zwiewną sukienkę z dość dużym dekoltem. Okazało się, że Ciocia przygotowała dla nas kolację, kupiła winko, zapaliła świece itp. Dużo rozmawialiśmy przy kolacji, ani się nie obejrzałem a tu butelka po winie była już pusta. Ciocia wstała od stołu i podeszła do mnie, po czym usiadła mi na kolanach.
- To Ty teraz zmykaj pod prysznic, a Ciocia przygotuje dla Ciebie niespodziankę.
- Dobrze.
- Nie zamykaj drzwi, bo mogę czegoś z łazienki potrzebować.
- Dobrze Ciociu.
Dostałem całusa w usta i klepnęła mnie w pośladki. Poszedłem do łazienki, rozebrałem się i wszedłem do kabiny. Skończyłem się myć i zacząłem się wycierać. Nagle zgasło światło, zamierzałem poczekać aż się z powrotem zaświeci. Stałem przed kabiną jak wryty, usłyszałem jak drzwi od łazienki się otwierają.
- Ciociu to Ty? Czemu nie ma prądu?
Ciocia nic się nie odezwała, a podeszła do mnie i wtuliła się w moje plecy, a dłońmi objęła mnie w torsie. Czułem jak jej piersi dociskają się do moich pleców oraz jej oddech na szyi, od razu dostałem gęsiej skórki na całym ciele. W łazience było strasznie ciemno, przed kąpielą zaciągnąłem roletę na ...
... oknie. Ciocia zaczęła mnie całować po szyi, rękoma dotykała mnie po torsie. Mój oddech przyspieszył, a Ona posuwała się coraz dalej, zjeżdżając dłońmi w stronę mojego przyjaciela, który od razu pod wpływem jej dotyku, powstał jak po wiagrze. Ciocia nie przestawała całować mnie po szyi, a ręką coraz czulej masowała mojego penisa. Po chwili Ciocia wysapała mi do ucha:
- Bartuś, nie mam majtek. Klęknij przede mną i włóż głowę pod sukenkę.
Odwróciłem się i zbliżyłem usta do Cioci, pocałowałem ją z języczkiem. Następnie drobnymi całusami schodziłem w dół. Ucałowałem dekolt Ciotki, delikatnie dłońmi ściskając jej piersi. Klęknąłem i postanowiłem troszkę ją podrażnić. Sukienka odkrywała jej nieco grubsze kolana oraz nóżki. Chwyciłem ją za kolana i zacząłem całować lewe kolano. Delikatnie szedłem w górę, byłem już przy cipce, lecz się wycofałem. Z drugą nóżką też tak zrobiłem. Dotarłem ustami do cipki. Była wygolona i mokra, soczysta jak brzoskwinia. Zacząłem łapczywie ją lizać, smakowała jak ambrozja. Trzymałem ją za uda i drażniłem językiem. Ciocia pojękiwała lekko i chwyciła mnie za głowę, którą dociskała do cipki. Twarz miałem mokrą od soków, ale nie przestawałem. Chciałem jej dać orgazm jakiego dawno nie miała. Prawą rękę skierowałem ku cipce i wsunąłem dwa paluszki, którymi robiłem Cioci dobrze. Podczas palcówki, zacząłem lizać prawe udo, było takie miękkie, a jego skóra była taka smakowita, że nie odrywałem ust od niej. Ciocia zaczęła jęczeć coraz głośniej, dochodziła. ...