1. Ciocia Zosia cz.2


    Data: 04.07.2018, Autor: BARTUSS14, Źródło: Lol24

    ... jej pośladkach, które z podniecenia bardzo mocno ściskałem. Ciocia głośno jęczała, co było bardzo podniecające. Dłonie przesunąłem po linii bioder, aż do piersi. Pod wpływem mojego posuwania, cyce bujały jak szalone. Chwyciłem je i ścisnąłem bardzo mocno. Po chwili zalałem jej dupkę ciepłą spermą. Wyciągnąłem penisa i poszedłem go obmyć do łazienki. Gdy wróciłem, Ciocia leżała na łóżku na plecach, z rozłożonymi nogami. Wszedłem między jej uda i położyłem się na niej. Chwyciłem ją za uda i zacząłem całować po szyi. Skóra była delikatna i pachnąca. Przechodziłem powoli, drobnymi całusami do jej ust. Od szyi, przez ucho, policzek, aż dotarłem do ust. Najpierw delikatnie je ucałowałem i popatrzyłem Cioci w oczy. Znów zbliżyłem usta i delikatnie wsunąłem jej język do buzi. Ciocia syknęła. Zaczął się namiętny pocałunek, dłonie wędrowały po naszych ciałach. Mój przyjaciel zaczął wracać do siebie, więc pocałunkami zszedłem niżej i zacząłem drażnić jej cipkę. Zacząłem ją lizać, była po prostu smakowita. Dłonie Cioci od razu znalazły się na mojej głowie, dociskały ją do muszelki. Po chwili Ciocia dała znak, że jest gotowa, więc wskoczyłem na nią i bez wahania wbiłem się w cipkę. Ciocia głośno jęknęła, a ja zacząłem ją posuwać. Nasze usta znowu się spotkały. Oplotła mnie nogami i mocno dociskała do siebie. Oderwałem usta, podparłem się i zacząłem ją po prostu rżnąć. Jęk Cioci przerodził się w głośny, donośny krzyk. Moje jajka odbijały się od jej ciała. Doszliśmy oboje, jedno po drugim. ...
    ... Przy wytrysku nieco zwolniłem, lecz dalej mocno się wbijałem. Opadłem z sił i oparłem się głową o jej cyce. Ciocia jeszcze dyszała, a my leżeliśmy spoceni w objęciach. Nie mogliśmy z siebie wydusić ani słowa.
    
    - I jak było Ciociu? Podobało się?
    
    - Bardzo się podobało, będzie mi tego brakować.
    
    - Ciociu cicho, nie mówmy o tym.
    
    - Muszę to z siebie wyrzucić.
    
    - Ale nie ma co się zamartwiać, na pewno zdarzy się jeszcze okazja, żeby się spotkać.
    
    - Bartek to nie o to chodzi.
    
    - A o co Ciociu?
    
    - Chodzi o to, że ja bym chciała mieć takiego faceta jak Ty, tylko problem w tym, że Ciebie nie mogę mieć.
    
    - Oj Ciociu, przecież mnie masz, zawsze możesz zadzwonić, co jakiś czas mogę wpaść.
    
    - Ale to nie to samo, te 3 dni, które razem spędziliśmy były najpiękniejsze jakie kiedykolwiek spędziłam z mężczyzną.
    
    - Ciociu, nie łap doła, proszę Cię.
    
    - Dobrze, ale pod jednym warunkiem. No dobrze, pod dwoma.
    
    - Jakimi?
    
    - Pierwszy to taki, że kiedyś zgodzisz się to powtórzyć. Chce z Tobą przeżyć jeszcze jeden taki weekend.
    
    - No dobrze, a drugi?
    
    - Pójdziesz ze mną teraz pod prysznic bo tam Ci podziękuję za ten weekend.
    
    - Ciociu, taki warunek to nie problem, a co do weekendu, to odczekamy jakiś czas i znowu się wyrwę z domu.
    
    - Cieszę się, chodź.
    
    Ciocia złapała mnie za rękę i zaciągnęła do łazienki. Weszliśmy do kabiny, Ciocia puściła wodę. Zbliżyłem się do niej i pocałowałem ją z języczkiem. Pocałunek trwał bardzo długo, rozkoszowałem się tą chwilą. Mój ...
«12...6789»