1. Jacek, część 1


    Data: 20.07.2020, Kategorie: Dojrzałe Autor: Anebelle, Źródło: Fikumiku

    ... jeszcze czekać!? Był coraz bardziej zmęczony lecz z pięknym uśmiechem zanosił do stolika kolejne zamówienia. Zbliżała się północ i myślał już o tym, by jak najszybciej zamknąć lokal, ale towarzystwo wcale nie chciało kończyć zabawy. Stał przy barze i zniecierpliwiony polerował sztućce, słysząc ich coraz bardziej „płynne”, bełkotliwe „rozmowy” i widząc kątem oka jak zgromadzone przy stolikach panie podejrzanie patrzą w jego stronę, raz po raz wybuchając dzikim śmiechem. Czuł się bardzo głupio, więc przemógł się w sobie i ruszył w stronę towarzystwa. - Przepraszam - powiedział najgrzeczniej jak potrafił, - jeśli państwo sobie życzą mogę przyjąć ostatnie zamówienie. - Może jakiś deser na koniec? - zastanowiła się głośno przyszła panna młoda. - Oczywiście – powiedział Jacek - mamy ciasta oraz lody … - Dziewczęta chciałyby lody, hahahaha - popisał się humorem tatulo biznesmen, paskudny typek z cygarem, po czym pstryknął palcami na chłopaka: - Jak masz na imię kelnerze? - Jacek, proszę pana. - A więc drogi Jacku, nasze panie chciałyby dostać lody! Panie na to wybuchnęły gromkim śmiechem, a Jacek bardzo się speszył. Kątem oka zauważył, że tatulo wraz z tłustą połowicą, wkładają płaszcze i chyłkiem opuszczają lokal. Przyjął to z ulgą – nareszcie zaczynali się rozchodzić, oby tak dalej. Być może uda mu się jeszcze zdążyć na ostatni autobus do domu, który odjeżdża przed drugą. Panie jednak wcale nie zamierzały kończyć zabawy, były coraz głośniejsze i coraz bardziej pijane. Teraz już ...
    ... bez oporów zerkały na Jacka i coraz śmielej komentowały jego wygląd, sposób poruszania się i całą resztę. Jacek kilka razy usłyszał z ich ust słowo „pedałek”, po którym wybuchały kolejne salwy śmiechu tych pijanych kretynek. - No przestańcie – zawołała w końcu jedna z koleżanek panny młodej, - zobaczcie, chłopak się zmieszał. Podejdź tu do nas, Jacku. Jacek zabrał z baru kartę zamówień i ruszył w stronę stolików, wkładając na twarz swój nieodłączny słodki uśmiech z dołeczkami. - Ile masz lat, Jacku? - Osiemnaście, proszę pani. - Nawet ładny ten Jacuś - zaśmiała się druga koleżanka panny młodej, nieźle już wstawiona. - Ja bym jednak tego loda nie odmówiła! Tutaj znowu rozległ się rechot pijanych bab. - A więc... lody - Jacek próbował wybrnąć z sytuacji - ile porcji dla pań? - A ile nam podasz? - zapytała siedząca najbliżej kelnera babka i odważnie chwyciła go za pośladek. Towarzystwo znów zarechotało, a Jacek próbował dyskretnie się odsunąć, jednak ręka babki podążyła za nim : - Słuchajcie laseczki, ten chłopczyk ma całkiem fajny tyłeczek! - zawołała radośnie wywołując śmiech towarzystwa i wielkie zmieszanie Jacka - Ile porcji mam podać? - To się okaże - uśmiechnęła się kobieta i nagle, jakby nigdy nic przesunęła rękę z jego tyłka, pomiędzy jego nogi, chwytając Jacka w kroku. Wywołało to głośny aplauz i zadowolenie pań. Te idiotki rzeczywiście biły jej brawo. - Bardzo przepraszam, ale ja tutaj pracuję - Jacek zaczął się tłumaczyć z nerwowym uśmiechem, a ręka tamtej babki ciągle ...
«1234...»