1. Jacek, część 1


    Data: 20.07.2020, Kategorie: Dojrzałe Autor: Anebelle, Źródło: Fikumiku

    ... nie schodziła z jego spodni, - moja szefowa .... - Twoja szefowa nie będzie zadowolona, gdy jej powiemy, że kelner nie spełnia naszych poleceń, a knajpa i tak ma niezbyt dobrą opinię w mieście ... - No właśnie – dorzuciła przyszła panna młoda. - My chcemy loda! Tutaj znów zerwała się burza oklasków i dzikie piski. Kobiety świetnie się bawiły uwodząc chłopaka i drocząc się z nim, a on był coraz bardziej speszony i nie miał pojęcia, co zrobić. Poczuł, że dłoń niewiasty poczyna sobie coraz śmielej na jego kroku, uciska go mimochodem i zaczyna masować. Przyparty do stolika, postanowił jakoś się wyrwać z tego kłopotliwego położenia, ale aby to zrobić musiałby użyć siły, a to byłoby jeszcze bardziej kłopotliwe, ponieważ otaczał go wianuszek ich rąk, z kieliszkami i lampkami do wina w dłoniach. Tymczasem babka macała go już bez żadnego poczucia żenady. Poprzez materiał eleganckich spodni, ujęła pacami jego fiuta i miętosiła go ile wlezie. W końcu, mimo nerwowości sytuacji Jacek poczuł, że mu staje. - Ale … ja nie mogę! - tłumaczył się usilnie, czując narastające podniecenie. - - Ależ możesz Jacku, możesz... No przecież czuję - zaśmiała się babka, a potem rzuciła głośno do wszystkich: - Dziewczyny, otóż oświadczam, że kelner nie jest pedałkiem! Znowu brawa, i raz po raz powtarzające się: „ no to przegrałam zakład”, „ ja też”. Było to niezwykle dziwne, ponieważ Jacek akurat był „pedałkiem”, a przynajmniej tak sądził, i to zajście całkowicie go zdezorientowało. Jego „przyjaciel” ...
    ... zareagował, i to nie była jakaś niby-reakcja. To był porządny, twardy jak pień, bezwstydny wzwód, który wypełnił jego spodnie i stał się wstydliwie widoczny. - Czy nie czas uwolnić tego zwierza? - zapytała powoli rozsuwając zamek jego spodni. - Tak! - krzyknęły niewiasty. - Uwolnić orkę! ( Leciał wtedy w kinach film o takim tytule ). Chłopak był zbyt zszokowany by szybko zareagować. Kobieta włożyła rękę w jego rozporek, chwyciła mocno twardą pałę i zgrabnym ruchem wyciągnęła ją na wierzch. Zerwały się oklaski i gwizdy. - Popatrzcie tylko - powiedziała, mocno trzymając w dłoni dużego, grubego kutasa młodziutkiego kelnera ( w takich historiach prawie każdy bohater ma dużego i grubego kutasa, ale Jacek rzeczywiście był dobrze obdarzony – kilka lat potem jego „sprzęt” stał się nawet kultowy w środowisku rzeszowskich gejów ). Jacek uśmiechał się z niedowierzaniem, patrząc bezwolnie na to, co się dzieje. Ona chwyciła sterczącego niemal pionowo do góry fiuta i powoli, płynnym ruchem, delikatnie go masturbowała. - Lubisz to chłopaku, zgadza się? - zabrzmiał gruby, męski głos za plecami kelnera. Jacek poczuł dym z cygara i zorientował się, że tatulo biznesmen wrócił ze swojego spaceru ( tym razem sam ) i teraz stoi tuż za nim. W tym samym momencie inna koleżanka przyszłej panny młodej podeszła do Jacka i pocałowała go w usta. - Przepraszam – wybąkał zmieszany chłopak z przepraszającym uśmiechem na twarzy ( dołeczki! ), - ale ja naprawdę powinienem już zamykać lokal. Tylko może, może ...