1. Jacek, część 1


    Data: 20.07.2020, Kategorie: Dojrzałe Autor: Anebelle, Źródło: Fikumiku

    ... cipką o fiuta, aż w końcu sam Jacek poprawił go tak, by wsunąć się w jej ciepłe wargi. Zrobił to. Wow! Był w środku. Ze zdziwieniem odkrył, że to przyjemne. Że jego napęczniały sprzęt bardzo dobrze tam pasuje. Wręcz idealnie. Byli głupi i wiedział o tym. Ona była zbyt zalana, by myśleć o takich rzeczach jak gumka, a on … po prostu jej nie miał. Ale przecież był już w środku. I nawet tego chciał. To tylko parę ruchów – pomyślał. Poruszać biodrami, nic trudnego. Cała sala patrzy, cholera. Ale jutro żadna z tych bab nie będzie nawet pamiętać, co tu się stało. Jezu, co za sytuacja! Jak szefowa się dowie, będzie wstyd na całą szkołę. Nie dopuszczą mnie do matury – rozmyślał Jacek, kiedy Iza już delikatnie poruszała się na jego palu. Wszyscy zaczęli klaskać i gwizdać. Poruszył lekko biodrami i poczuł, że jest w niej zaklinowany i ciągle bardzo twardy. Ona zaczęła mocniej go ujeżdżać. Oparła się łokciami o stół, a jej niewielkie, sterczące z podniecenia cycki trzęsły się nad jego brodą. Patrzyła mu w oczy nieprzytomnym, pijanym wzrokiem, jednocześnie pracując tyłkiem ile wlezie. Jacek pchnął ją trochę mocniej i poczuł, że jej się to podoba. Wykonał więc kolejne pchnięcie, a potem kolejne. A, że chłopak był ...
    ... zdolny w tych sprawach ( o czym nie wiedział przedtem, a teraz się przekonał ), szybko zsynchronizował ruchy z ruchami jej bioder i zaczął ją najzwyczajniej w świecie ruchać. Ten słodki, miły chłopiec. Prymus i ulubieniec nauczycieli, znajdował się teraz pod pijaną, obcą, starszą od niego o ponad dekadę babką, i … ku zdziwieniu jego samego, zaczynało mu się to naprawdę podobać. W ostatniej chwili tego wspólnego stołowania, zdołał oprzytomnieć, wymknął się z jej żarłocznej, wilgotnej już muszelki, i obfitymi strumieniami gęstej spermy trysnął wprost pod jej uda. Owacjom nie było końca. A więc zrobił to. Doszedł i miał solidny orgazm, który przez chwilę pozbawił go tchu i równowagi. A ona? Czy też szczytowała? Jakoś udało się jej wstać i włożyć majtki, a jutro nie będzie już tego pamiętać. Jezu, a jeśli ją zapłodniłem? Jej mąż wychowa mojego dzieciaka... - tak szamotał się z myślami głupiutki śliczny kelner, kiedy usłyszał w końcu to, na co czekał: - A teraz poprosimy o rachuneczek. Ogarnął się jakoś, zapiął spodnie i wystawił im ten rachunek. Ktoś w miarę mniej zalany go zapłacił, a potem towarzystwo zaczęło się rozchodzić, wytaczać i wyczłapywać z hałasem na ulicę, kompletnie już nie zwracając na niego uwagi. 
«12345»