-
Nowy Świat Czarownic, cz. 40
Data: 20.08.2020, Autor: nefer, Źródło: Lol24
... konia. Marcus wstrzymał oddech. Nic się jednak nie stało. A raczej przeciwnie, wydarzyło się bardzo wiele. Księżniczka ponagliła rumaka i ten ruszył kłusem, przechodząc w galop, a następnie cwał. Droga na miejsce spotkania wcale go nie zmęczyła, a dnie spędzone w stajni oraz spacery po ciasnym dziedzińcu gródka wzmogły ochotę na szaleństwa na otwartej przestrzeni. Teraz znalazł zarówno taką przestrzeń, jak i wprawną amazonkę, która potrafiła wykorzystać wszystkie walory rumaka. Pędzili tam i z powrotem, zataczali koła i ósemki, przekraczali kilka razy bród, aż woda tryskała spod kopyt, przechodzili od kłusa przez galop w cwał i odwrotnie. Berenika, bo teraz nie miał już żadnych wątpliwości, odzyskała wigor, śmiała się i wykrzykiwała uradowana galopadą, pędem powietrza, tym, że udowodniła swoją tożsamość i na nowo zdobyła serce ukochanego. Bo tak też się stało. To ona, jego pani i małżonka! Lady Berenika, nowa księżna Siedmiu Bram! Tytuł ten budził w Marcusie złe skojarzenia. Dla niego ukochana na zawsze pozostanie już księżniczką, na pewno nie obrazi się i pozwoli nazywać się w taki właśnie sposób. Czy jednak galopując i cwałując nie zaszkodzi ich dziecku, małej Lady Blance? Nie znał się na takich sprawach, ona pewnie wiedziała lepiej, ale znalazł też inne powody, by zakończyć tę przejażdżkę, która z pełnej napięcia próby przeistoczyła się w radosną zabawę. Pora na kolejny akt! - Bereniko, księżniczko, wracajcie! Chcę wziąć cię w ramiona! Posłuchała skwapliwie, ...
... kolejny raz rozbryzgując wodę kopytami Demona. Przekraczając rzekę stopniowo jednak zwalniała, na piasek i trawę wyjechała już powoli. Zeskoczyła z konia jakby z niechęcią, poklepała w podziękowaniu po szyi. Podbiegł do obojga, wziął dziewczynę w ramiona. Przyjaciel również zasługiwał na wdzięczność, ale w tej chwili najważniejsza była ona, jego księżniczka. - Bereniko, to naprawdę ty. To naprawdę ty, ukochana. Wybacz... - Poszukał ustami jej warg, wzmacniając zarazem uścisk ramion. - Kocham cię, pragnę cię, chcę kochać się z tobą tu i teraz. Chcę dać ci rozkosz i sam ją otrzymać. Chcę dać ci moc! - Marcusie... - Zesztywniała odrobinę, czyżby wróciła niepewność. - Nie chciałabym żebyś pomyślał, że chodzi mi tylko o tę po stokroć przeklętą moc. - Nigdy tak nie pomyślę! - Kocham cię, kocham do szaleństwa. Magiczna siła nie ma tu nic do rzeczy, ale... - Jakie znowu ale, księżniczko? - To prawda, że nie mam teraz w sobie ani odrobiny mocy, wiesz dlaczego. Ale nie o moc mi chodzi, na pewno nie o moc! - Wiem. Wiem o tym dobrze. Ale magiczną siłę dostaniesz i tak. Mam jej mnóstwo, aż za wiele. - Sądzisz pewnie, że zamierzam cię z niej okraść, jak czynią to szlachetnie urodzone damy z Królestwa. - Nowa pani Siedmiu Bram musi posiadać moc. Musi być potężna, by rządzić silnie i sprawiedliwie, by zakończyć wojnę, by przynieść pokój zarówno swoim własnym poddanym, jak i tym nieszczęsnym barbarzyńcom. I ja dam ci tę siłę, zawsze możesz na mnie liczyć! Dam z ochotą, ...