1. Wyspa szczescia - 5.


    Data: 25.08.2020, Kategorie: Nastolatki Autor: Tomnick, Źródło: SexOpowiadania

    ... ale mąż szybko stałby się oprawcą, a takiego na pewno nie chciała.
    
    – Miła perspektywa – uśmiechnął się, kiedy w samotności przemyślał ofertę bramkarki.
    
    Kiedy byli u siebie, regularnie odwiedzała trenera w jego mieszkaniu. Już na początku znajomości ustalili stały dzień i godzinę seansów, więc nie było potrzeby wracania do tej kwestii. To ułatwiało zachowanie ich relacji w tajemnicy. Raz, czasami dwa razy w tygodniu. W drodze wyjątku, na prośbę zawodniczki godził się na drugie spotkanie, ale o tym decydowali w trakcie pierwszego spotkania. Seans zajmował im około dwóch godzin, więc wolał rzadziej spotykać się, żeby z inną dziewczyną uprawiać normalny seks, bez perwersji. Swój układ utrzymywali w ścisłej tajemnicy. To była głównie jego zasługa, bowiem Aga zawsze zachowywała się przy nim nad wyraz karnie, co czasami dziwiło inne dziewczyny, ale podejrzewały, że ich koleżanka zwyczajnie bała się trenera. No, było w tym trochę racji. Dziewczyna nie była zazdrosna o inne dziewczyny. Już dawno jej Pan jednoznacznie zadeklarował, że:
    
    – Tylko ty jesteś moją suką. Inne jedynie rucham.
    
    Wierzyła mu bez zastrzeżeń.
    
    – Nie każda byłaby w stanie znieść taki ból, upokorzenia i tresurę jak ja – cieszyła się. Była wręcz dumna ze swoich możliwości i zdolności zaspokajania Pana, a on doceniał jej oddanie. Cóż, właśnie tak wygląda związek idealny.
    
    Na zgrupowaniach też spotykali się, ale seanse były znacznie krótsze. Aga zawsze akceptowała pomysły narzucone przez Pana. ...
    ... Rozumiała ograniczenia, chociaż dla niego zrobiłaby wszystko i wszędzie. Obojętna była jej reakcja innych. Kiedyś nawet zaproponowała, że zamieszka u Pana, ale nie zgodził się. Wytłumaczył, że miałby kłopoty w klubie i mógłby nawet stracić pracę.
    
    *
    
    Mężczyzna parę razy trafił biczem w brzuch. Lekko stęknęła. Poprawił w pupę. Uderzył w klatkę na wysokości ramion, czym chyba ją przestraszył. I w końcu uderzył w podeszwy stóp. Zawyła. Poprawił w pośladki. Znowu jęczała. Raz jeszcze uderzył w podeszwy. Znowu zawyła i zaczęła trząść się. Był pewien, że z bólu i ze strachu. Niepewność potęgowała jej strach. Czekanie również. Była już zmęczona. Nogi skute z rękoma rozjeżdżały się na boki.
    
    – Wygląda jak zaproszenie. Nic tylko ruchać – uśmiechnął się na taki widok. Kolejne smagnięcie batem dosięgło wgłębień pod kolanami, następne trafiło w podudzia. Wyjął wibrator, nawilżył i zaczął wpychać do odbytu. Musiało ją boleć, ale nie chciała krzyczeć, bo wiedziała, że wówczas stanie się jeszcze bardziej brutalny. Był bezkarny. Wyjął wibrator z odbytu. Czysty.
    
    – Czyli jednak przygotowała się – pokręcił głową z uśmiechem. – Domyślna suka.
    
    *
    
    Przez otwór w kneblu trener wcisnął włączony wibrator do ust Agaty. Nogi i ręce dziewczyny drżały. Była zmęczona. Zdjął szorty, slipy. Położył się na dziewczynie i wszedł w nią. Kiedy była bardzo podniecona spółkowaniem, przerwał stosunek. Wyjął wibrator z ust Agi. Postawił ją. Stała w rozkroku z wypiętą pupą, opierając głowę o wersalkę. Dłonie ...
«1...3456»