Wyspa szczescia - 5.
Data: 25.08.2020,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Tomnick, Źródło: SexOpowiadania
... zaplanował tylko jeden i, na szczęście, ‘rekreacyjny’ trening. Wytrzymają. Tak miał wyglądać ich wolny dzień. Musiały odreagować.
– To co, laski? Spróbujemy zrobić coś zajebistego? – Aldona była lekko podchmielona, podobnie jak wszystkie uczestniczki zabawy.
Cel imprezy był jasny. Nie musiała o tym pisać w zaproszeniu. Zaszaleć we własnym gronie, nawet jeżeli tylko dziewczyny tworzą to grono. Pozostałe na ogół wiedziały o tym. Niektóre tylko domyślały się. Dzisiaj mogą przeżyć coś niezwykłego.
– No, suczki, która zrobi striptiz? Mam przygotowaną muzykę! – Aldonie świeciły się oczy na myśl o zabawie. Liczyła zresztą na więcej niż rozbieranka jednej z nich. Dawno nie uprawiała seksu, więc dzisiaj miała nadzieję na ożywczy incydent w gronie koleżanek. I nie tylko. Niespodzianka czekała! – Tak to jest, kiedy brak stałego partnera – ponuro pomyślała, ale nigdy nie żałowała swojej decyzji. Wolała kontakty z różnymi znajomymi, bo każdy oferował inny seks i nie narzekał.
– Może któraś z najmłodszych? – Halina wolała oddalić ryzyko publicznego negliżu.
– Stały partner po jakimś czasie przestaje starać się – pomyślała Aldi, a do tego ...
... nie chciała dopuścić. I tak przebierała w propozycjach kolegów. Każdy miał ochotę przynajmniej raz z nią spróbować, więc miała w czym wybierać. Zdarzało się korzystać z kilku jednocześnie, jeżeli były trudności z wyborem najatrakcyjniejszej oferty.
Zapadło kłopotliwe milczenie. Gdybyś ktoś akurat wszedł, wyglądały jak skupione na słuchaniu muzyki.
– No, co jest? Dziewczyny! Która pierwsza rozbiera się? – Aldona była rozczarowana reakcją koleżanek. Zainwestowała w alkohol i przemyciła go do pokoju, a teraz reagowały jak na stypie. – OK! Losujemy! – zarządziła.
– Dawać kartki! – zarządziła Natka.
– Krzyżyk oznacza widza, a kółeczko – angaż do bezpłatnego występu – ustaliła Roksana, wypełniając i składając kartki.
– Mam nadzieje, że wszystkie myłyście się? – spytała Jolka. Dziewczyny, jak na rozkaz, spojrzały na nią. Wymownie.
– Jolka, jak ty coś czasem jebniesz… – Celina pokręciła głową, zdegustowana tekstem koleżanki. Jej lekko ochrypły głos potęgował wrażenie zniesmaczenia komentarzem Joli.
– No co? Nie chciałabym, że poleciały na mnie wczorajsze majtki – uśmiechnięta Jola, wydęła wargi i wzruszyła ramionami.
*
Cdn.