1. Śledztwo 3/3


    Data: 22.04.2018, Autor: elenawest, Źródło: Lol24

    ... się na czerwono. Niewiele myśląc, wskoczył do wody i zanurkował. To, co zobaczył, zmroziło mu krew w żyłach. Ala miała odcięte obydwie dłonie! Nie zdołał jej jednak sięgnąć, gdy poczuł, jak coś ciągnie go w dół. Spojrzał w tamtym kierunku i stanął oko w oko z wielce zadowolonym z siebie taksówkarzem – mordercą. I choć nie był super dobrym pływakiem, jakimś sposobem zdołał wytrącić mu ostry nóż z ręki, którym zamachowiec chciał go dźgnąć i ogromnym wysiłkiem odepchnął go od siebie. Mężczyzna jednak nie dał za wygraną i postanowił zaatakować raz jeszcze, a tymczasem czas płynął na niekorzyść Ali! Zacisnął dłoń w pięść i zaczął się rozpaczliwie bronić. Zauważył kątem oka, jak do wody wskakują kolejne osoby i wyciągają z niej ranną kobietę, której dłonie wisiały tylko na pojedynczych ścięgnach. Wściekłość dodała mu tak potrzebnej w tej chwili siły. Ponownie odepchnął się od napastnika i zaczął płynąć ku powierzchni, by zaczerpnąć zbawczego tlenu. Gdy tylko jego głowa przebiła taflę jeziora, dojrzał, jak dwóch mężczyzn czeka na pomoście z kijami w dłoniach, gotowych, by zdzielić w łeb napastnika. Czując, jak ten ponownie próbuje ściągnąć go w dół, złapał się drabinki i podciągnął na tyle, by dwóch zdesperowanych wczasowiczów, zdołało jakoś złapać nieświadomego niczego taksówkarza i wspólnymi siłami wywlec go na pomost, a następnie z niemałym trudem go obezwładnić.
    
    - Za-zawiadomcie pogotowie! – wychrypiał, starając się ustać na trzęsących się nogach.
    
    - Już jadą – padła ...
    ... odpowiedź gdzieś z końca pomostu. A w jego głowie kołatała się jedna myśl: Czy Ala przeżyje?!
    
    Otrząsnęła się z niemiłych wspomnień. Ukradkiem rozejrzała się po sali, w której panowała nieskazitelna cisza, a niemal wszystkie oczy zwrócone były w jej stronę. Zorientowała się, że po jej policzkach płyną obficie łzy.
    
    - Wszystko w porządku? – zapytała ją sędzina, wpatrując się w nią z wyraźnym napięciem. – Zaczęła pani płakać, gdy świadek rozpoczął opowiadać. Musieliśmy przerwać, bo wyglądało to tak, jakby wpadła pani w trans.
    
    - Przepraszam – bąknęła przepraszająco. – Powróciły bolesne wspomnienia tego wszystkiego. Już się to nie powtórzy.
    
    - Jest pani pewna, że nie chce pani przerwy?
    
    - Nie, już jest dobrze. Możemy kontynuować.
    
    - Rozumiem… Pani Łukasik, skończył pan na fragmencie opisującym, jak spotkał się pan z seryjnym mordercą. Dlaczego pan to zrobił?
    
    - Z czystej niewiedzy, proszę Wysokiego Sądu. I z własnej głupoty. Tak bardzo chciałem pomóc państwu komisarzom, że doprowadziłem do okaleczenia pani – wskazał na Alicję. – Nie miałem pojęcia, że człowiek, którego widywałem od kilku lat na postoju taksówkarskim, może okazać się takim potworem. Wtedy spotkałem się z nim, bo jak już powiedziałem, chciałem pomóc policji. A że przez przypadek widziałem, jak państwo gdzieś wspólnie wyjeżdżają, to myślałem, że znów trafili na jakiś trop i opowiedziałem o wszystkim oskarżonemu… Nie miałem pojęcia, że ten jakimś sposobem podłożył im nadajnik GPS, dzięki któremu tak dobrze ...