1. Impreza na plaży cz. 20


    Data: 28.08.2020, Kategorie: Geje Autor: LukaszLuke, Źródło: Fikumiku

    ... dobrze? Prawda? A, że był weekend... niedziela, uwielbiam ten dzień. W domu byłem sam, domyśliłem się, że rodzinka wybrała się jak co tydzień na basen. Będę miał trochę spokoju. Może coś obejrzę, może posprzątam, może... sam już nie wiem co. Moje myślenie przerwało burczenie w brzuchu, w związku z tym zacząłem przygotowywać sobie śniadanie. Dźwięk nadejścia nowej wiadomości, wydał mi się wyjątkowo głośny, na tyle, że aż podskoczyłem. Od: Krzysiek Hej, rozumiem, tym bardziej mi głupio, że tak nagle wyskoczyłem z takim czymś. Kawa? Dzisiaj? Albo kawa i lody? Na rynku? Umówiliśmy się na piętnastą, także zostały mi niecałe dwie godziny. Chciałem zrobić rodzince niespodziankę i przed wyjściem przygotować coś na obiad, ale mama jak zawsze mnie wyprzedziła, a obiad był gotowy i czekał na wszystkich w lodówce. Gulasz. Pycha! Wziąłem prysznic, ubrałem się w to, co miałem czyste. Brakowało mi ubrań, a niemal wszystkie zostały u Kacpra. Na szczęście w domu, zawsze miałem trochę ciuchów, tak na wszelki wypadek. W umówionym miejscu byłem kwadrans przed czasem, Krzyśka jeszcze nie było, wyciągnąłem z kieszeni paczkę papierów i zapaliłem jednego. Tak, tak, zacząłem palić, żebyście się nie zdziwili. Palę mało, ale jednak. Krzysiu zjawił się punktualnie, weszliśmy do urokliwej kawiarni z tęczową flagą, zamówiliśmy dwie kawy i jedno ciacho na pół. Wiem, pomyślicie, że już bardziej gejowsko być nie może, ale co tam! W tym miejscu nikt nie ma z tym problemu. -Cieszę się, że sobie wyjaśniliśmy ...
    ... wczorajszą sytuację. - zacząłem. -Jeszcze raz przepraszam. -Jak mnie jeszcze raz przeprosisz to zarobisz w łeb. - zażartowałem. -No dobra, już, dobra. Nie chcę w łeb. -wyciągnął język. -Jęzor też schowaj, hihi... Wiesz, trochę mi się humor poprawił. Nie mówię, że zapomniałem o... dobra, wiesz kogo mam na myśli, ale czuję się lepiej. Może to i dzięki tobie. -Przesadzasz! Po prostu się wygadałeś, znamy się jak łyse konie, zacząłeś nowe życie. Brawo. -No zobaczymy jak to dalej będzie. Jedno co muszę zrobić na bank, to zmienić pracę, bo ta mnie irytuje. -Ciesz się, że ją masz. Ja od trzech miesięcy nie mogę się nigdzie zahaczyć. Zagadaliśmy się, naprawdę, nim się obejrzałem była dwudziesta. Aż dziw bierze, że matka nie dzwoniła. Po wyjściu z kawiarni, poszliśmy jeszcze na mały spacer po starym mieście, które jest piękne. Wrocław, wieczór, światła... Rozmawialiśmy o wszystkim, fajnie mieć kumpla i to takiego jak Krzysiek. Na pożegnanie, dostał ode mnie całusa w policzek. ---- Kacper ---- Wyniki badań w porządku. W pracy znośnie, Sebastiana nie widziałem już od kilkunastu dni. Poprosiłem o dodatkowe loty, aby nie siedzieć w domu. A w przypadku wolnego, cały dzień spędzałem poza domem, obiady w restauracji, wieczory w pubie. Jeszcze trochę, a się stoczę, ale w dupie to mam! Wtedy przynajmniej nie myślę o Michale, moim ukochanym. Bzdura! Też myślę, może nawet bardziej, bo każdy wieczór, który zalewam się w trupa, kończy histeria, użalanie się nad sobą, a na końcu powrót do domu i mega ...
«12...456...9»